Beata Kozidrak i alkohol – to temat wałkowany przez media w ostatnich dniach. Jaki wyrok czeka gwiazdę estrady za jazdę pod wpływem alkoholu? Jej adwokat jest dobrej myśli: wokalistka nie trafi za kratki. Dlaczego?
- 1 września Beata Kozidrak została zatrzymana przez patrol policji, gdy prowadziła samochód pod wpływem alkoholu
- W wydychanym powietrzy wieloletnia gwiazda zespołu „Bajm” miała niemal 2 promile alkoholu
- Sprawa szybko rozeszła się do mediów
- Znaczna część społeczeństwa domaga się najsurowszej kary dla celebrytki
[irp posts=”3888″ name=” Beata ma problem, ukrywała to latami”. Znajomi Kozidrak ujawniają szokujące fakty”]
Już blisko dwa tygodnie trwa afera z Beatą Kozidrak w roli głównej. 61-letnia gwiazda niestety dopuściła się jednej z najgłupszych możliwych rzeczy: wsiadła za kierownicę pod znacznym wpływem alkoholu. Natknęła się na patrol policji.
Beata Kozidrak i alkohol – jaki wyrok za prowadzenie pod wpływem?
Kozidrak nie chce już być „Beatą K.”. Tym bardziej, że nie grozi jej pobyt za kratami. Jak zaznacza Marek Kamiński, mecenas wokalistki, nie chce ona uchylać się od prawnej, ani społecznej odpowiedzialności za to, co zrobiła.
[irp posts=”3870″ name=”Nie poznacie Roksany Węgiel na najnowszym zdjęciu. Co się dzieje z 16-letnią gwiazdą?”]
Stąd też wyraża zgodę na publikację jej pełnego wizerunku oraz nazwiska, np. przy okazji publikacji na temat czynu, którego się dopuściła. – Moja klientka wydała stosowne oświadczenie w tej sprawie. Nie uchyla się od odpowiedzialności, dlatego wyraża zgodę na publikację wizerunku oraz swojego nazwiska – wyjaśnił mec. Kamiński.
A wyrok? Beata Kozidrak może raczej spać spokojnie. Nawet mimo tego, że wielu postronnych obserwatorów najchętniej by ją za prowadzenie „na podwójnym gazie” zlinczowało. – Teraz czekamy na decyzję prokuratury w zakresie proponowanej kary. W tym przypadku wykluczam zastosowanie kary pozbawienia wolności, bo w zdarzeniu nikt nie ucierpiał – powiedział reprezentant artystki. Wielu internautów komentuje, iż nie są to dobre wieści. Ich zdaniem powinno się bowiem „dla przykładu” ukarać tak znaną i szanowaną osobę za czyn coraz mniej akceptowalny społecznie.