Agnieszka Chylińska doprowadziła do sytuacji, w której mąż… uciekł ze wspólnego gniazdka? To wynika z medialnych doniesień, które w ostatnim czasie obiegają sieć lotem błyskawicy.
- Chylińska to jedna z najpopularniejszych polskich wokalistek pop
- Budzi skrajne emocje, głównie przez „niewyparzony” język i oryginalny styl bycia
- Jak donoszą media, jej mąż szybko i nagle zerwał z nią związek
- Więcej ciekawych artykułów na stronie głównej mPress
Wieloletnia jurorka programu „Mam talent”, a także gwiazda polskiej muzyki ma za sobą wiele związków. Jednakże najbardziej medialne były te z ostatnich lat. Te, które przytrafiły się wokalistce już po tym, jak stała się sławna.
W tym artykule przedstawimy jednak historię, które z lekka odbiega od rzeczonej reguły. Zaufajcie nam jednak: będzie ciekawie. Oto bowiem mamy szansę przekonać się, jaka na co dzień potrafi być Agnieszka Chylińska. Niektóre tytuły prasowe rozstanie Chylińskiej z mężczyzną, którego kochała, nazwały wprost: jego „ucieczką”.
Chylińska robiła dziwne rzeczy. Czy mąż od niej uciekł?
Miłość, o której mowa rozpoczęła się w drugiej połowie lat 90. Młoda Agnieszka Chylińska bez pamięci zatraciła się w wysoko postawionym przedstawicieli wytwórni Sony – Krisie Krysiaku. Tuż po tym jak się poznali, zaczęli się spotykać. Szybko ta znajomość przerodziła się w coś więcej.
Mało kto mógł wówczas przypuszczać, że ich szczęście będzie trwało tak krótko. Tym bardziej w chwili, w której… powiedzieli sobie sakramentalne „tak”.
„Wydawać by się mogło, że Agnieszka Chylińska i Kris Krysiak to para doskonała. Temperamentna wokalistka zakochała się w menadżerze wytwórni Sony Music Polska i w 2002 roku stanęła na ślubnym kobiercu. Uczucie wydawało się być naprawdę gorące i początkowo nic nie zwiastowało tego, że związek się rozpadnie” – zauważa portal plotek.pl
A jednak. Do rozwodu doszło po sześciu latach związku i 16 miesiącach małżeństwa. Dokładny powód takiego obrotu sprawy nie jest znany. Na jaw wyszły jednak fakty, o których Chylińska wolałaby dziś nie rozmawiać, a które najchętniej puściłaby w niepamięć.
Kris Krysiak osaczony przez młodą Chylińską
Wschodząca gwiazda polskiej muzyki, jaką na przełomie wieków była Agnieszka Chylińska, chciała chyba zgotować Krysiakowi coś na wzór aresztu domowego. Jak sama nieśmiało przyznaje, była bardzo o niego zazdrosna. Wspólni znajomy ówczesnej pary nie przebierają już w słowach i mówią wprost: ta zazdrość nosiła znamiona chorobliwej, niezdrowej wręcz.
Chylińska najlepiej się czuła, gdy mąż znajdował się pod jej opieką w domu. Jakiekolwiek jego kontakty z innymi, obcymi kobietami (nawet zupełnie neutralne) doprowadzały ją do białej gorączki. Nierzadko dopytywała w domowym zaciszu, kim jest ta czy inna kobieta i po co on z nią w ogóle rozmawia.
Natomiast w domu była wobec Krisa Krysiaka wręcz psychopatycznie uległa. Takie wrażenie można odnieść zwłaszcza, gdy zna się Agnieszkę Chylińską z mediów. W telewizji nie ma przecież problemu z tym, by stawiać się mężczyznom i – kolokwialnie rzecz ujmując – najczęściej nie daje sobie kaszę dmuchać. – Jestem o niego zazdrosna. Doszło nawet do tego, że w pewnym momencie Krzysiek mówi: „Mam dość pizzy, może byś coś ugotowała?”. Gdyby ktoś wcześniej powiedział coś takiego, odparowałabym: „Natychmiast won!”. A teraz kupiłam sobie książkę kucharską i gotuję. Krzysiek pyta, czy będzie już obiad. A ja: „Siadaj, ziemniaczki już dochodzą” – zdradziła magazynowi „VIVA” sama Chylińska.