„New York Times” rzuca nowe światło na tragedię na planie filmu „Rust”. Do przypadkowych wystrzałów z rewolweru miało dojść już dwa razy przed śmiertelnym postrzeleniem Halyny Hutchins.
Do tragedii doszło w czwartek na farmie w Bonanza Creek Ranch w trakcie kręcenia filmu „Rust”. Kiedy broń w ręku Baldwina wypaliła, zginęła autorka zdjęć do filmu Halyna Hutchins, a ranny został reżyser Joel Souza.
Jak się okazuje, według informatorów „New York Times”, którzy zrezygnowali z pracy przy filmie przed czwartkowym wydarzeniem, to przypadkowym wystrzałów na planie doszło już dwukrotnie wcześniej.
Byli członkowie ekipy filmowej złożyli skargę w związku z obawami o bezpieczeństwo na planie. Zrezygnowali z powodu niedostatecznych wynagrodzeń i nieodpowiednich warunków produkcji.
Dziennik „New York Post” powołał się na opinię adwokata Josepha Costy, że ta tragedia może mieć bardzo poważne konsekwencje dla Aleca Baldwina, któremu może zostać nawet postawiony zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.
– To odpowiednik prowadzenia samochodu w stanie nietrezźwym, co oznacza, że ktoś mógł nie mieć zamiaru wyrządzić dużej szkody, ale to zrobił – stwierdził Costa.