Barcelona pracuje nad sprowadzeniem następcy Ronalda Koemana. Jednym z kandydatów jest selekcjoner reprezentacji Belgii Roberto Martinez, który jednak zaprzeczył jakimkolwiek kontaktom ze strony klubu z Camp Nou.
O zwolnieniu Ronalda Koemana mówi się już od kilku tygodni. Przemawiają za tym fatalne wyniki w Lidze Mistrzów i bardzo słaby styl drużyny. Ostatni mecz zakończył się dla Barcy upokorzeniem ze strony Benfiki w Lizbonie.
Na ten moment Koeman pozostaje jednak na stanowisku, ponieważ dyrekcja Barcelony nie znalazła jeszcze jego następcy. Wczoraj doszło do spotkania prezydenta klubu z zarządem, na którym debatowano nad najlepszym scenariuszem.
W gronie kandydatów wymienia się przede wszystkim Roberto Martineza, Xaviego Hernandeza i Andreę Pirlo. Pierwszy z nich został zapytany o tę kwestię podczas dzisiejszej konferencji prasowej.
– Nie ma kompletnie nic. Nie było do tej pory żadnego kontaktu ze strony Barcelony – przyznał selekcjoner reprezentacji Belgii. Szkoleniowiec ma na razie w głowie jedynie awans na mistrzostwa świata w Katarze.
Szkoleniowiec stwierdził jednak, że w futbolu nie ma nic pewnego i choć codziennie budzi się jako selekcjoner Belgów z myślą o wypełnieniu kontraktu do końca, to mogą po drodze przydarzyć się różne sytuacje zmieniające te plany.