Ilaix Moriba był jednym z największych talentów, które zadebiutowały w zeszłym sezonie w Barcelonie. Dziś 18-latek ma jednak problem, ponieważ klub nie pozwala mu grać. Powodem jest postawa agentów piłkarza, którzy oczekują wielkich pieniędzy za przedłużenie kontraktu.
Ilaix Moriba zadebiutował w Barcelonie w mecz ligowym przeciwko Deportivo Alaves, w którym zaliczył asystę. W ciągu kilkunastu spotkań pokazał się z dojrzałości i dużych umiejętności, a kibice Barcy ucieszyli się, że ich akademia wypuściła kolejny talent.
Problemem jest jednak fakt, że kontrakt Ilaixa wygasa za rok, dlatego klub rozpoczął negocjacje w sprawie jego przedłużenia. I choć już teraz 18-latek ma zarabiać zawrotne dwa miliony euro za sezon, zdecydowanie więcej niż zawodnicy rezerw, to agenci pomocnika żądają znacznej podwyżki.
Barcelona uważa, że oczekiwania Ilaixa są zdecydowanie zbyt duże. Agenci nic sobie z tego nie robią i nie zamierzają obniżyć wymagań. Z tego powodu klub postanowił działać i zakazać trenerowi pierwszej drużyny i zespołu rezerw wystawiania piłkarza w trakcie presezonu.
[irp posts=”2337″ name=”Real Madryt nie wyda już w tym oknie transferowym ani jednego euro?”]
Barca chce w ten sposób wywrzeć presję na Ilaixie i jego agentach, by ci przystali na warunki stawiane przez klub. 18-latek nie może trenować pod okiem Ronalda Koemana, ani w zespole rezerw. Może grać jedynie z zespołem U-19.
Sytuacji Ilaixa bacznie przyglądają się kluby z Anglii. Według katalońskiego Sportu, Chelsea i Manchester City są skłonne zaproponować zawodnikowi pensję na poziomie sześciu milionów euro rocznie.