Kolejne problemy sieci dyskontów Biedronka. Właścicielom sieci (portugalska spółka Jeronimo Martins) grozi gigantyczna kara finansowa za rzekome wprowadzanie klientów w błąd. UOKiK grozi sumą, która zrobi wrażenie nawet na takim dyskontowym kolosie.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zaczyna reagować na nieetyczne i nie do końca uczciwe czołowych sieci supermarketów w Polsce. Najprawdopodobniej nabrać dały się miliony Polaków. Jednakże znaczna część z nich może do dziś nie zdawać sobie z tego sprawy.
UOKiK nałoży gigantyczną karę na Biedronkę?
Po raz kolejny wraca temat cen produktów. Te nierzadko różnią się – inne podane są na półkach, inne naliczane są przy kasach. Wielu klientów na przestrzeni lat zorientowało się, że coś jest nie tak. Natomiast niemal równie liczne grono robiących zakupy nawet nie zwraca uwagi, że przepłaciło za jeden lub większą część produktów. Właściciele sieci wielokrotnie znaleźli się pod lupą UOKiK. Tym jednak razem w kontekście kary finansowej pada suma, która robi wrażenie na każdym.
Mowa o aż 7 miliardach złotych! Dlaczego akurat taką sumą grozi firmie Jeronimo Martins państwowa instytucja?
Jest to maksymalna kwota. Stanowi ona bowiem 10 proc. obrotu z roku poprzedzającego zastosowanie nieuczciwych praktyk – tłumaczy autor youtube-owego kanału „Prosto o prawie”.
Jak się dowiadujemy, problemy najpopularniejszej sieci dyskontów w naszym kraju zaczęły się od „wprowadzania klientów w błąd po wprowadzeniu promocji, tzw. tarczy antyinflacyjnej”. Czy tym razem UOKiK wyegzekwuje karę od portugalskiej spółki? Na pewno byłoby to w interesie konsumentów, którzy regularnie odwiedzają Biedronkę.