Biuro Prasowe sieci dyskontów Biedronka odniosło się do naszej publikacji, związanej z planowanym rzekomo wycofaniem przez Jeronimo Martins jednej z popularnych usług. Jak się okazało, dopuściliśmy się lekkiej nadinterpretacji. Mowa o współpracy z firmą Glovo. O co konkretnie chodzi?
Zaledwie kilka dni temu spekulowaliśmy na temat możliwego wycofania przez Biedronkę opcji zamawiania zakupów do domu za pośrednictwem aplikacji Glovo. Stało się tak w wyniku komunikatu, jaki zobaczyliśmy już po złożeniu zamówienia.
Niejedna osoba zinterpretowała informację zwrotną od Biedronki / Glovo w sposób następujący: sieć stopniowo wycofuje możliwość korzystania z coraz popularniejszej usługi. Być może – chociażby – wskutek braku porozumienia z właścicielami aplikacji na kolejny okres. Pion odpowiedzialny za kontakt z mediami rozwiał jednak nasze wątpliwości.
Komunikat Biedronki w sprawie „Piwniczki”. Anulowane zamówienie?
Piwniczka Biedronki nie działa? Zamówienie anulowane? To jeszcze nie znak, że Jeronimo Martins wycofuje się ze współpracy z aplikacją Glovo w zakresie dowozu zakupów pod wskazany przez klienta adres. Jak przeczytaliśmy w komunikacie przesłanym przez Biuro Prasowe sieci Biedronka, anulowanie zamówień to przypadki incydentalne.
Nie oznacza to zatem, że Jeronimo Martins kończy współpracę z Glovo i odbiera klientom możliwość zamawiania zakupów / alkoholu do domu. „Sieć Biedronka dokłada wszelkich starań, aby stale powiększać i ulepszać wachlarz narzędzi, które odpowiadają na potrzeby klientów oraz zwiększają komfort podczas codziennych zakupów. Zgłoszona sytuacja miała charakter incydentalny” – przekazało Biuro Prasowe Biedronki.
„[…] Przyczyną były chwilowe problemy techniczne, w efekcie których złożone zamówienie zostało anulowane. Obecnie sklep przy ul. Trzebiatowskiej w Kołobrzegu nadal realizuje zamówienia, również w zakresie „Piwniczki Biedronki” – dowiadujemy się w dalszej części komunikatu.