Jeżeli reprezentacja Polski awansuje na mistrzostwa Europy rozgrywane w przyszłym roku w Niemczech, czeka ją specjalna premia za awans. Temat premii w kontekście naszych piłkarz jest tak drażliwy, że znany dziennikarz sportowy Mateusz Borek ma pomysł, na co można by je przeznaczyć.
Sprawa premii już raz podzieliła polskie społeczeństwo. Mowa tutaj rzecz jasna o owianych legendą premiach za awans z grupy na mundialu w Katarze. Afera w tej kwestii przyczyniła się do zwolnienia selekcjonera Czesława Michniewicza.
Jeśli Polska awansuje na Euro 2024, to piłkarze mogą liczyć na dość pokaźną premię. Szanse na bezpośredni awans do turnieju nie są wysokie w związku z ostatnimi fatalnymi wynikami, ale biało-czerwoni na europejski czempionat w Niemczech mogą jeszcze pojechać poprzez baraże.
Borek: Za te pieniądze trzeba opłacić wakacje dzieciom z domu dziecka
Jeden ze współzałożycieli Kanału Sportowego, ceniony dziennikarz Mateusz Borek zabrał głos w sprawie potencjalnych premii dla piłkarzy. Jego zdaniem, nasi zawodnicy nie powinni nawet myśleć o tym, żeby zatrzymać ewentualne pieniądze dla siebie.
– Rozmawiałem z prezesem Kuleszą, który jeśli dalej ma w głowie premie za awans dla piłkarzy, to powinien im od razu powiedzieć: panowie, za te pieniądze to trzeba zapłacić wakacje dla dzieci z domu dziecka, które grają w piłkę. Nie wyobrażam sobie, żeby po takich eliminacjach PZPN wypłacił pieniądze piłkarzom – powiedział Borek na antenie Kanału Sportowego.