Jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak odniósł ogromny sukces, zostając wczoraj wybrany na wicemarszałka Sejmu. Głosowało na niego aż 272 posłów, przeciw było 27, a od głosu wstrzymało się 153.
Konfederacja po raz pierwszy wejdzie w skład prezydium. Nowy Sejm podjął uchwałę zwiększającą liczbę wicemarszałków z pięciu do sześciu osób. Decyzja ta ma na celu zapewnienie, aby każdy klub miał swojego przedstawiciela na tym stanowisku.
W sieci pojawiają się głosy, że Bosak jako marszałek to początek współpracy Konfederacji z koalicją KO, PSL-u, Polski 2050 i Lewicy. Sam zainteresowany dementuje takie informacje poprzez wpis na Twitterze.
„Nie dawajcie wiary w jakiekolwiek narracje polityczne dotyczące mojego wyboru do prezydium Sejmu. Do końca nic nie było oczywiste. Naszym planem było poprzeć tych, którzy nas poprą, ale mimo rozmów do końca nie mieliśmy pewności kto jak się zachowa bo każdy klub do ostatnich chwil modyfikował swoje stanowisko. Nie zgodziliśmy się na żadne dodatkowe warunki i nie wzięliśmy na siebie w zamian za poparcie żadnych zobowiązań. Jesteśmy tu przejrzyści i uczciwi. Nie pozwolimy żeby ktokolwiek nas rozgrywał – ani PiS a i PO. Zostałem wybrany głosami PiS, PL2050 i PSL, a przeciw była Lewica. PO nie była zainteresowana moim wyborem i wstrzymała się. Nasze głosowania były mniej więcej symetryczne – poparliśmy kandydatów PiS, PL2050 i PSL, a nie poparliśmy mandatów Lewicy i KO.
PiS nie ma podstaw by robić z siebie męczenników, choć już zaczęli grać w tę grę. To element ich strategii. Chodzi o polaryzację społeczeństwa. Wiedzieli, że wystawiają osobę niewybieralną. Tymczasem miejsce w prezydium na nich czeka. Wystraszy, że wystawią kogoś kto nie odpowiada bezpośrednio za nieprawidłowości z poprzedniej kadencji i wedle deklaracji innych klubów ich kandydat zostanie przegłosowany” – czytamy we wpisie Bosaka.
https://twitter.com/krzysztofbosak/status/1724182460089430514