Vital Heynen kilka dni temu przestał pełnić rolę selekcjonera reprezentacji Polski mężczyzn, ale chce startować w konkursie na trenera kadry kobiet. Nie podoba to się byłej reprezentantce Małgorzacie Glince, która nie chce szkoleniowca mistrzów świata na tym stanowisku.
– Trener ma prawo przystąpić do konkursu. Jednak cała sytuacja jest dziwna. Heynen rezygnuje z męskiej kadry i chce teraz trenować kobiety. Znowu to my jesteśmy kopciuszkami. Jeżeli jest taki dobry, to niech zostanie przy mężczyznach. Dlaczego tam ma być zmiana, a kobiety mają dostać trenera, który zdaniem związku nie sprawdził się u facetów? Cały czas jesteśmy królikiem doświadczalnym. Jacek Nawrocki też nigdy wcześniej nie pracował z kobietami – powiedziała Glinka w rozmowie z „TVP Sport”.
Była siatkarka wolałaby, żeby nowy selekcjoner miał sukcesy w pracy z kobietami. Kimś takim mógłby być na przykład były trener Chemika Police Ferhat Akbas, a idealny byłby obecny selekcjoner Turcji Giovanni Guidetti.
– To najlepszy trener na świecie. Jednak wiem, że on prędko nie opuści Turcji. Ma tam rodzinę, tamtejsi kibice go kochają, a związek bardzo szanuje. Nasz czas minął. Jakiś czas temu z nim rozmawiałam i wtedy był chętny, aby pracować z polską kadrą. Teraz ma taką pozycję, że może przebierać w ofertach i jest dla nas nieosiągalny – dodała Glinka.
Ostatni selekcjoner reprezentacji kobiet Jacek Nawrocki zrezygnował z pracy po tym, jak PZPS nie zgodził się, żeby łączył on obowiązki z trenowaniem mistrza Polski Chemika Police. Wcześniej zakończył mistrzostwa Europy na ćwierćfinale.
– Trener otrzymał szansę, jakiej wcześniej nikt nie dostał. Związek dał mu sześć lat. Chciałabym coś takiego zobaczyć w męskiej siatkówce. Nie masz wyników, a mimo to pozostajesz na stanowisku. Na pewno Nawrocki chciał jak najlepiej i starał się, jak tylko mógł. Jednak wszystko musi być spójne. Za kadrą powinny iść kluby, liga i granie przez osiem miesięcy. Zawodniczka musi być gotowa i w kadrze nie możesz uczyć jej podstaw. Dlaczego mężczyźni odnoszą sukcesy? Bo przez cały rok rywalizują na najwyższym poziomie. Jeżeli nie mamy możliwości, aby dać dziewczynom takie warunki, to muszą one wyjechać za granicę. Tylko wtedy ta drużyna może być silniejsza. W naszej lidze niczego się nie nauczą – stwierdziła siatkarka.