Dawida B. czekają ciężkie chwile. „To będzie gorsze, niż egzekucja”

Przez lata fundował koszmar swojemu pasierbowi. Teraz Dawid B. sam będzie przeżywał piekło. W dodatku trwające znacznie dłużej, niż przedwcześnie zakończone życie 8-letniego Kamilka, którego mężczyzna zakatował.

Minęły dwa tygodnie od śmierci Kamilka z Częstochowy. Chłopiec po 35 dniach walki o życie zmarł, w wyniku wielonarządowych obrażeń zadanych mu prze 28-letniego ojczyma. Człowiek ten nie tyle znęcał się nad małoletnim, co stosował na nim tortury.

🔥 POPULARNE DZIŚ 🔥

Prokuratura jest wobec B. bezwzględna. Najprawdopodobniej podobną postawę przyjmie sąd. Dawid B. odpowie za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem w okolicznościach zasługujących na szczególne potępienie. Gdy zostanie już osadzony w odpowiednim zakładzie karnym, jego agonia dopiero się zacznie. Pracownik Służby Więziennej nie ma co do tego wątpliwości.

POPULARNE TERAZ: Ogromne kłopoty Magdaleny B. Na jaw wyszły nowe fakty

Dawid B. – wyrok, który znaczy więcej niż dożywocie

W naszym kraju – podobnie jak w innych państwach UE – nie obowiązuje kara śmierci. Tuż po śmierci 8-latka ubolewał nad tym nawet sam minister sprawiedliwości i prokurator generalny – Zbigniew Ziobro. Kat chłopca najprawdopodobniej jednak już nigdy nie wyjdzie na wolność. Samo pozbawienie wolności nie będzie jednak jedynym „zmartwieniem” 28-latka.

Albowiem, jak wskazał w rozmowie z o2.pl pracownik Służby Więziennej, już po skazaniu może rozpocząć się prawdziwe piekło Dawida B. Powszechne przekonanie jest takie, że za kratami będzie mógł liczyć na specjalną ochronę przed agresją ze strony innych więźniów. W praktyce jednak wygląda to zupełnie inaczej.

Bo – jak wskazuje strażnik więzienny – inni osadzeni nie otrzymują informacji (przynajmniej oficjalnie) o tym, kto i za co skazany dołącza do ich celi. Najczęściej jednak tego typu szczegóły rozchodzą się „drogą pantoflową”. – Często osadzeni dowiadują się tego od swoich rodzin – mówi „klawisz”, cytowany przez o2. Co więcej, kat Kamilka niekoniecznie będzie mógł liczyć na pojedynczą celę.

– Raczej umieszcza się takie osoby w grupach z podobnymi wyrokami, bez kontaktu z silnymi, dominującymi więźniami – czytamy dalej. Rzeczywistość natomiast taka, że mężczyźni skazywani za gwałty, znęcanie się nad dziećmi czy pedofilię – oględnie mówiąc – nie mają za więziennymi murami łatwo. Dodatkowym pechem Dawida B. jest fakt, iż jego sprawa zyskała gigantyczny rozgłos w mediach.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najnowsze artykuły