Zaledwie kilkanaście dni temu Donaldowi Tuskowi odebrane zostało prawo jazdy. Były premier pędził w terenie zabudowanym z prędkością 107 km/h. Dziś z kolei media obiega informacja, z której wynika, że polityk po raz kolejny ewidentnie łamie przepisy ruchu drogowego.
- Donald Tusk stracił prawo jazdy 20 listopada
- W terenie zabudowanym jechał z prędkością aż 107 km/h
- Zatrzymanie miało miejsce na trasie między Warszawą a Gdańskiem
- Były premier uprawnienia odzyska po 3 miesiącach
- Teraz łamie przepisy ruchu drogowego na hulajnodze elektrycznej
Tusk znów został przyłapany na gorącym uczynku – zaznacza TVP Info. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej chciał z przymrużeniem oka odnieść się do „afery” z listopada, kiedy to stracił prawo jazdy za brawurową jazdę w terenie zabudowanym.
[irp posts=”5749″ name=”Por. Anna Michalska ostrzega: To może stać się w Święta””]
Donald Tusk na hulajnodze. Były premier z kolejnym mandatem
Niestety, i tym razem Donald Tusk nie postąpił zgodnie z prawem. Sieć obiega jego zdjęcie na hulajnodze, którą rzekomo porusza się po utracie prawa jazdy. „Super Express” donosi, że w Sopocie – gdzie mieszka – Tusk złamał przepisy ruchu drogowego. O co konkretnie chodzi?

Otóż tym razem Donald Tusk nie zastosował się do nowych przepisów, które – jako obrońca praworządności – powinien znać. Tym bardziej, że obowiązują już od ponad pół roku. Do sprawy odniósł się były rzecznik KGP.
– Zgodnie z przepisami, które zmieniły się 20 maja tego roku, osoba, która wchodzi na przejście dla pieszych, powinna wcześniej zejść z hulajnogi i przeprowadzić ją. W innym przypadku grozi mandat 100 zł – mówi w rozmowie z tabloidem były rzecznik Komendy Głównej Policji dr Mariusz Sokołowski.