Stary-nowy przywódca Platformy Obywatelskiej – Donald Tusk – znów skupia na sobie obiektywy wszystkich kamer w kraju. Były premier powrócił na białym koniu, by wyrwać kraj spod rządów Zjednoczonej Prawicy. Oczywiście od początku oglądamy jego starcia z dziennikarzami Telewizji Publicznej.
Najbliższe miesiące w krajowej polityce zapowiadają się pasjonująco. Prawo i Sprawiedliwość będzie musiało odpierać ataki Donalda Tuska, ten z kolei z całych sił będzie starał się odzyskać zaufanie milionów Polaków. A batalie na konferencjach prasowych to będzie – jak mawia dziś młodzież – istne złoto.
Donald Tusk kontra dziennikarz TVP Info. Padło pytanie o Michała Tuska
Najpierw Tusk został przez dziennikarza TVP Info zapytany o to, dlaczego „wycofał się ze słów profesora Rzońcy”. Już to były premier zręcznie wypunktował. Poprosił nawet o powtórzenie pytania. – Mam problem ze zrozumieniem frazy „wycofałem się ze słów profesora Rzońcy” – powiedział. Następnie wysłannik TVP zasugerował, że w Trójmieście panuje nepotyzm, dzięki któremu Michał Tusk dostał pracę w ZTM.
Wtem Tusk wyjaśnił atakującemu go dziennikarzowi, jakie kwalifikacje ma Michał i ile zarabia. Jak usłyszeliśmy, syn polityka – z 20-letnim doświadczeniem i skończonymi studiami na Politechnice – dziś w gdańskim przedsiębiorstwie zarabia poniżej 3000 zł miesięcznie. Polityk jasno dał tym samym do zrozumienia, że tak słabo płatnych posad raczej nie załatwia się rodzinie i znajomym na poziomie wielkiej polityki.
Donald Tusk zaznaczył ponadto, że jego syn nie jest dziś żadną szychą. – De facto jest urzędnikiem do spraw merytorycznych – wyjaśnił.
https://www.youtube.com/watch?v=2i8YK0t1J-g