Dorota Wellman, bardzo lubiana przez Polaków współprowadząca program „Dzień Dobry TVN” podzieliła się dramatycznym wyznaniem na temat swojego stanu zdrowia. Informacje w tej kwestii nie są najlepsze.
Wellman od wielu lat jest jedną z twarzy telewizji TVN. Razem z Marcinem Prokopem prowadzi program śniadaniowy, który cieszy się niesłabnącą popularnością. Widzowie lubią jej poczucie humoru oraz duży dystans do własnej osoby.
Wellman zmaga się jednak z chorobą, której właściwie w żaden sposób nie da się wyleczyć. Znana dziennikarka cierpi przez nią na szereg bardzo bolesnych objawów, które praktycznie uniemożliwiają normalne funkcjonowanie.
Chodzi tutaj o chroniczną migrenę. Nie każdy z nas wie, że migrena nie jest zwykłym bólem głowy. Jest to ból niezwykle silny, intensywny, kłujący i bardzo wrażliwy na światło i dźwięki.
Co gorsza, jest to choroba przewlekła, więc wraca z regularnością i bez żadnego ostrzeżenia. Może więc dopaść, chociażby, w pracy czy w nocy. Dlatego jest to uciążliwe, potrafiące odebrać chęci do życia schorzenie,
Wellman z powodu migreny trafiła do szpitala
Podczas jednego z odcinków „Dzień dobry TVN” Dorota Wellman dostała napadu migreny i wówczas na plan musiała przyjechać karetka, by zabrać 62-latkę do szpitala. Dopiero tam udzielono jej niezbędnej pomocy i mogła ona doznać ulgi.
– Nie życzę tej przewlekłej choroby nikomu. Ona odcina z życia. Tracę wzrok, nie widzę nic na oczy. Ból jest tak silny, że muszę trafić do szpitala. Czasami mam ochotę wyskoczyć z okna i umrzeć – mówiła Wellman ze łzami w oczach o swojej paskudnej dolegliwości dla Wirtualnej Polski.
Absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego musi walczyć z migrenami już od dziecka. Po raz pierwszy zaatakowały ją, gdy ta miała zaledwie 13 lat. Oznacza to, że przez całe życie skazana jest na nagłe bóle głowy, które dosłownie wyłączają ją z życia na jakiś czas.