Czwarta fala koronawirusa szaleje coraz bardziej na terenie naszego kraju. Doktor Paweł Grzesiowski w rozmowie z „Polska Times” przyznał, że szczepienia są bardzo ważne w walce z pandemią COVID-19.
– Przypadków oficjalnie nie jest dużo, bo ludzie się nie testują. Trudno precyzyjnie oszacować tę liczbę, bo widzimy spore różnice w zależności od dni. Natomiast średnio tygodniowo mamy mniej więcej, przynajmniej oficjalnie, 2-2,5 tys. zakażeń dziennie, czasami ta liczba dochodzi do 3 tys. Więc zakładając, że mamy średnio 3 tys. zakażeń dziennie, to w rzeczywistości mamy tych zakażeń 15–18 tys – powiedział Grzesiowski.
– Jeśli ktoś nie przyjął szczepionki i zaraził się wirusem Delta, który jest turbowirusem, szybciej się rozmnaża, ma dużo większy potencjał zakaźności, to częściej trafia do szpitala. Statystyki są takie, że ktoś, kto złapał Deltę, a nie jest zaszczepiony, dwa razy częściej trafia do szpitala i ma dwa razy wyższe ryzyko śmierci. Teraz epidemia dzieli się na dwie prędkości: ludzie zaszczepieni chorują lżej, nie umierają i to może trochę przykrywać losy tych, którzy są niezaszczepieni, częściej trafiają do szpitala, chorują ciężej, częściej umierają – dodał lekarz.
Grzesiowski przyznał, że wariant Delta przestał mieć typowe objawy jak utrata węchu, smaku czy problemy ze słuchem. Wirus może imitować chorobę grypopodobną, przez może nie być od razu zdiagnozowany.
– Zostało nam około 30-35 procent społeczeństwa, które jest niezaszczepione i nie przeszło COVID. Więc czekają nas jeszcze co najmniej dwie, trzy duże fale pandemii. Myślę, że w tej chwili największym problemem jest fakt, że nie mamy zaszczepionych w stu procentach 80-latków, 70-latków, 60-latków i 50-latków – wylicza lekarz.