PKO BP Ekstraklasa. Takiego kuriozum w naszej lidze już dawno nie było. Bramkarz Stali Mielec postanowił pobawić się w zapaśnika i chwytem, którego nie powstydziliby się zawodnicy sportów walki powalił napastnika Radomiaka w polu karnym. Zobaczcie WIDEO.
Zobacz najlepsze ANEGDOTY PIŁKARSKIE na mGol.pl >
Radomiak Radom – Stal Mielec. W niedzielne wczesne popołudnie spotkały się drużyny, które wymieniano jesienią jednym tchem jako dwie największe rewelacje sezonu. Wiosną idzie im jednak znacznie gorzej i z jesiennych zachwytów pozostało jedynie wspomnienie. Był to więc mecz o przełamanie.
Początkowo bliżsi szczęścia byli mielczanie. Tuż przed końcem pierwszej połowy debiutancką bramkę w barwach Stali zdobył Oskar Zawada. W drugiej jednak lepsi byli gospodarze z Radomia, którzy jednak nie mogli uporać się ze szczelną obroną gości. Wtedy z pomocą przyszedł bramkarz Stali.
Damian Primel zrobił coś, co trudno tak naprawdę wytłumaczyć. Najpierw wyszedł do dośrodkowania, ale nie utrzymał piłki. Gdy wydawało się, że zagrożenie zaraz oddalą obrońcy, to Primel złapał w pół napastnika gospodarzy i zapaśniczym chwytem powalił go na murawę. Zobaczcie zresztą sami.
No jest to… ekstraordynaryjne.#RADSTM pic.twitter.com/XCAWI9xPS2
— Denaturatowy Midas (@denaturatowy) March 20, 2022
Rzut karny na gola zamienił Karol Angielski. Ostatecznie Radomiak Radom zremisował ze Stalą Mielec 1:1.