Euro 2024. Ogromne kontrowersje wokół sytuacji z 21. minuty meczu Polska – Austria, który właśnie rozgrywany jest w Berlinie. Wygląda bowiem na to, że reprezentacja Polski – co stało się już niemal tradycją – znów padła ofiarą ogromnego gapiostwa sędziego.
Właściwie na każdym wielkim turnieju sędziowie w mniej lub bardziej znaczący sposób mylili się na niekorzyść biało-czerwonych. Bodaj najbardziej ewidentny, choć niepodyktowany, był rzut karny za faul na Zielińskim w meczu z Hiszpanią na poprzednich mistrzostwach Europy.
Euro 2024: Polska – Austria i niepodyktowany rzut karny
Dziś mieliśmy do czynienia z sytuacją podobną. Nasza drużyna narodowa nie najlepiej weszła w mecz. Już w 9. minucie straciliśmy bramkę, której autorem był Gernot Trauner. Mogliśmy podnieść się nieco ponad 10 minut później. Albowiem po uderzeniu Piotra Zielińskiego, piłkę ręką zablokował we własnym polu karnym jeden z austriackich obrońców. Tę sytuację pokazujemy poniżej.
Sędzia pozostawał jednak niewzruszony, mimo żywiołowych protestów piłkarzy reprezentacji Polski. Jego zdaniem nie było mowy o rzucie karnym dla Polski.
Arbitrem głównym tego meczu jest Turek – Halil Umut Meler. Na liniach asystują mu jego rodacy – Emre Eyisoy i Kerem Ersoy. Niestety żaden z nich nie dopatrzył się przewinienia austriackiego obrońcy, w efekcie czego Polska została okradziona z bardzo prawdopodobnego gola. Sędziowie nie skorzystali również z systemu VAR. W efekcie czego – rzecz jasna – nikt po meczu nam karnego nie „odda”. Mamy jednak nadzieję, że tureccy sędziowie poniosą konsekwencje dyscyplinarne w UEFA.
https://twitter.com/Meczykipl/status/1804188421700698170
Na szczęście jednak „co się odwlecze, to nie uciecze”. Albowiem w 30. minucie sprawiedliwości stało się za dość. Polacy po wyjściu z początkowego szoku doprowadzili do wyrównania. Na przerwę nie schodziliśmy zatem przegrywając, a z wynikiem 1-1. Ostatecznie Polska przegrała z Austrią 1-3, o czym więcej można przeczytać TUTAJ.