Strona głównaSportEURO 2024Euro 2024. Doskonałe wieści przed meczem z Holandią. Chodzi o Lewandowskiego

Euro 2024. Doskonałe wieści przed meczem z Holandią. Chodzi o Lewandowskiego

Już w piątek rusza Euro 2024 w Niemczech. Zgodnie z tradycją mecz otwarcia rozegrają gospodarze. Rywalami naszych zachodnich sąsiadów będą Szkoci, a spotkanie odbędzie się w Monachium. Reprezentacja Polski zaś rozpocznie zmagania potyczką z Holandią – w niedzielę 16 czerwca o 15. Najgłośniejszym tematem przed mistrzostwami jest kontuzja Roberta Lewandowskiego, która – jak potwierdził wczoraj sztab medyczny – na tę chwilę eliminuje go z gry. 

Nie tylko polskie, ale i zagraniczne media rozpisują się o dramatycznym położeniu Michała Probierza. Selekcjoner reprezentacji Polski po meczu towarzyskim z Turcją miał do dyspozycji kadrę typu „szpital”. Stracił Lewandowskiego (i to nie tylko na pierwszy mecz), pod wielkim znakiem zapytania stanął występ Karola Świderskiego, a więc naturalnego zmiennika „Lewego” w ataku naszej kadry narodowej.

Bardzo poważna jest też sytuacja kolejnego napastnika – Arkadiusza Milika. W piątek Arek, zaraz po rozpoczęciu towarzyskiego meczu z Ukrainą, doznał kontuzji kolana. Uraz okazał się na tyle poważny, że 30-letni gwiazdor Juventusu Turyn ominie zbliżające się Euro 2024.

Prawdopodobnie gotowy, ale na ostatnią chwilę, będzie obrońca Paweł Dawidowicz. Wydawałoby się: tragedia. I w istocie, Polacy przed spotkaniem z faworyzowaną reprezentacją Holandii nie tyle są stawiani, co stoją na straconej pozycji. Ale, ale! Nie pozwólmy, by minusy przysłoniły nam plusy.

Euro 2024: dobre wieści przed meczem Polska – Holandia

Jakie plusy? Otóż: oni nas totalnie lekceważą! Ba! Robili to już w marcu, gdy w drodze losowania do grupy przydzielono im Polskę. Teraz, po kontuzji Roberta Lewandowskiego w niderlandzkich mediach właściwie nie ma już obaw o wynik meczu z Polską. Uznają nas za dostarczyciela punktów. O czym zresztą pisaliśmy TUTAJ. Ktoś zapyta: i co z tego? Spieszymy wyjaśnić. I wyjaśnimy to sensownie, nie życzeniowo.

Czy nasi najbliżsi rywale słusznie przypisują sobie 3 pkt. już przed meczem? Cóż, reprezentacja Holandii „na papierze” jest zdecydowanym faworytem niedzielnego starcia. Z tym, że – co również opisywaliśmy – Holendrzy też mają ogromne problemy kadrowe przed Euro 2024. Pewni siebie „Oranje” prawdopodobnie nie wiedzą (a raczej; nie wiedzą tego na pewno, bo polskiej piłki nie śledzą), że nasi piłkarze prezentują się najlepiej właśnie wtedy, gdy kompletnie nikt nie zakłada, iż może im się udać. Gdy grają bez jakiejkolwiek presji.

Tak właśnie będzie w tym przypadku. I tak było – by nie sięgać daleko – przed meczem z Hiszpanią na Euro 2020, który mieliśmy przegrać wysoko, a zremisowaliśmy 1-1. W dodatku tylko dlatego, że sędzia nie podyktował rzutu karnego za ewidentny faul na Piotrze Zielińskim. Co prawda wtedy presja była, bo wciąż mieliśmy szanse na wyjście z grupy. Ale oczekiwania społeczne? Niemal zerowe. Reasumując: turniej każda ekipa rozpoczyna z 0 punktami.

Czy arogancja rywali zmobilizuje Biało-Czerwonych? O tym przekonamy się już w niedzielę. Czy brak Lewandowskiego paradoksalnie może nam bardziej pomóc, niż zaszkodzić? Zobaczymy. Czy nasze osłabienie uśpiło czujność Holendrów? Całkowicie. Czy chcielibyśmy utrzeć nosa tej wyniosłej nacji? Jeszcze jak!