Program 997 przez dekady był ochoczo oglądany przez Polaków. Był to pierwszy tak rozbudowany format o tematyce kryminalnej w polskiej telewizji. Najmocniej z nim kojarzony był i jest Michał Fajbusiewicz.
Fajbusiewicz bez cienia wątpliwości jest ikoną „997” i człowiekiem, bez którego program ten po prostu „nie był sobą”. Kolejne próby wskrzeszenia projektu w ostatnich latach paliły na panewce. Głównie dlatego, że TVP – jeszcze pod rządami Jacka Kurskiego – usiłowała zastąpić Michała Fajbusiewicza Dariuszem Bohatkiewiczem.
POPULARNE DZIŚ:
- Pilny komunikat polskiej armii. Podano przyczynę nagłej mobilizacji
- Ksiądz bił i kopał ucznia na lekcji. Właśnie zapadł szokujący wyrok
Ciekawe, a zarazem zdumiewające, są jednak przyczyny usunięcia legendarnego prowadzącego. Sam Fabusiewicz postanowił powiedzieć o nich wprost.
997 bez Fajbusiewicza. Przyczyny zwolnienia legendarnego prowadzącego
Po raz ostatni „właściwe” 997 zobaczyliśmy jesienią 2017 roku. To właśnie wtedy Jacek Kurski zdecydował o zdjęciu programu z anteny oraz – jak zapewniał – „czasowym” odsunięciu Michała Fajbusiewicza. Jednakże już wtedy prowadzący był przekonany, że do TVP nie wróci. Przyczyna zdawała mu się być oczywista.
Powodem rezygnacji z usług Fajbusiewicza miał być… komentarz prawicowego dziennikarza – Witolda Gadowskiego. Wytknął on wówczas „PRL-owskie korzenie” programu, który publiczny nadawca emitował od 1986 roku. Przypomnijmy, że jeszcze dłużej swój program prowadzi chociażby Elżbieta Jaworowicz (Sprawa dla reportera).
„Jacek Kurski mówił nam wówczas, że chodzi tylko o dwutygodniowe zawieszenie programu, by „dokonać koniecznych zmian”. Natomiast Fajbusiewicz od razu uważał, iż magazyn w tym kształcie nie wróci. Powodem ściągnięcia z anteny o komentarz Witolda Gadowskiego, który wytknął audycji PRL-owskie korzenie. Decyzję o rezygnacji z programu Fajbusiewicza miał podjąć osobiście Kurski” – podają wirtualnemedia.pl.
