Fernando Santos przestał pełnić obowiązki selekcjonera reprezentacji Polski. Taki rozwój wypadków przepowiadano już od kilku dni, lecz dzisiaj zostało to oficjalnie potwierdzone przez Polski Związek Piłki Nożnej.
Santos został wezwany na dywanik do prezesa PZPN-u Cezarego Kuleszy po wstydliwej porażce z Albanią. Klęska w Tiranie sprawiła, że Polska ma już tylko matematyczne szanse awansu do Euro 2024.
[KOMUNIKAT]
Polski Związek Piłki Nożnej informuje, że z dniem 13 września 2023 roku trener Fernando Santos przestał pełnić obowiązki selekcjonera reprezentacji Polski.
Szczegóły… ⤵️— PZPN (@pzpn_pl) September 13, 2023
Portugalczyk prowadził kadrę w zaledwie sześciu meczach. Trzy z nich wygrał, a trzy przegrał. Jego kadencja będzie postrzegana jako jedna z najbardziej nieudanych w historii naszej piłki kopanej. Rolę opiekuna biało-czerwonych pełnił przez zaledwie osiem miesięcy. W styczniu bieżącego roku zastąpił zwolnionego Czesława Michniewicza.
Zwolnienie 68-latka będzie oznaczać wypłacenie mu sporej odprawy. Ponoć wynosi ona dwukrotność jego miesięcznych zarobków, więc około 1,5 mln zł. Można powiedzieć, że Santos zrobił na naszej reprezentacji świetny biznes.
Kto za Santosa?
Nowy selekcjoner powinien zostać ogłoszony lada dzień, bowiem już w październiku czekają nas kolejne spotkania eliminacji Euro 2024. Sytuacja jest więc kryzysowa i trzeba działać naprędce.
Wśród kandydatów na objęcie schedy po Santosie wymienia się m.in. Michała Probierza i Marka Papszuna. Trudno zakładać, że w tak trudnym położeniu Cezary Kulesza znów sięgnie po obcokrajowca.
Popularne dzisiaj: