Roman Giertych wrócił do polityki i wszedł do Sejmu razem z Koalicją Obywatelską. Jeszcze przed wyborami parlamentarnymi oświadczał, że gdy demokratyczna opozycja dojdzie do władzy, on rozliczy się z tymi, którzy napsuli mu w życiu.
Parlamentarzysta opozycyjnej partii ogłosił, że planuje złożenie zawiadomienia do prokuratury dotyczącego spotkania, które zorganizował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro z Mariuszem Kamińskim, Bogdanem Święczkowskim i Ernestem Bejdą.
„W kampanii nie było czasu. Dzisiaj podpisałem zawiadomienie dotyczące m.in. Ziobry i Kamińskiego za naciskanie na prokuratorów, którzy nie chcieli stawiać mi zarzutów i za to zostali zdymisjonowani. Chcieli wyeliminować adwokata wielu ludzi opozycji” – napisał Giertych na Twitterze.
Giertych chce zamykać do więzienia
Zdaniem ekspertów z Citizen Lab w grudniu 2021 roku Giertych i prokurator Ewa Wrzosek byli podsłuchiwani przez słynne oprogramowanie Pegasus. To na wspomnianym spotkaniu Ziobro, Kamiński, Bejda i Święczkowski mieli rozmawiać na ten temat.
Teraz, kiedy opozycja doszła do władzy, Giertych ma swoje pięć minut chwały i może straszyć swoich rywali. Były minister edukacji narodowej chce ich wsadzić do więzienia na długie lata.
– Panowie Ziobro, Kamiński i Święczkowski mogą spodziewać się wyroku w granicach 6-7 lat pozbawienia wolności za to, co mi zrobili – zapowiedział Giertych w rozmowie z Wirtualną Polską.