W maju bieżącego roku Polską wstrząsnęła tragedia, do której doszło w Częstochowie. Zaledwie ośmioletni Kamil poniósł tam śmierć w wyniku sadystycznych działań jego matki i ojczyma.
To ojczym znęcał się nad bezbronnym Kamilem, ale jego rodzona matka nie próbowała w żaden sposób go bronić i nie zgłosiła sprawy, gdzie trzeba. Jej bierność znacząco przyczyniła się do zgonu dziecka.
Chłopiec o życie walczył przez miesiąc, jednak lekarzom nie udało się przywrócić mu zdrowia. Zmarł 8 maja, a jego pogrzeb odbył się kilka dni później. Tłumnie zgromadzeni ludzie żegnali Kamila morzem łez, a cała Częstochowa okryła się głęboką i dojmującą żałobą.
Do haniebnych scen dochodziło już po uroczystościach pogrzebowych. Na grobie 8-latka złożono wiele pamiątek i pożegnalnych prezentów, jednak te zaczęły ginąć. Znaleźli się ludzie, którzy nawet w obliczu takiej tragedii kradną.
Z grobu Kamila wciąż znikają rzeczy
Ten okropny proceder nadal trwa. Rodzina, bliscy oraz obcy ludzie przejęci śmiercią malucha wciąż przynoszą na miejsce jego spoczynku różne rzeczy, takie jak kwiaty, znicze albo zabawki.
To, że niektórzy nie mają sumienia, udowodniła sama przyczyna śmierci Kamila, lecz okradanie grobu zmarłego w takich okolicznościach dziecka budzi niemniejszą pogardę i pożałowanie.
Sprawa była na tyle głośna i wzbudziła takie zainteresowanie w Polsce, że grób Kamila został, jakkolwiek strasznie to może zabrzmieć, czymś w rodzaju atrakcji turystycznej. Ludzie choćby z ciekawości pójdą zobaczyć, gdzie leży chłopiec, o którym trąbiły wszystkie media w naszym kraju.
Wśród nich znajdzie się wiele hien i niegodnych statusu człowieka istot, które z tylko sobie znanych powodów potrafią pójść na jego grób i coś ukraść.
POPULARNE DZIŚ: „Okropna kobieta!”. Ewa Krawczyk skierowała skandaliczne słowa do syna zmarłego męża