Dziś Harry Kane miał dołączyć do treningów Tottenhamu przed nowym sezonem. Jak się okazało, Anglik nie stawił się w centrum treningowym, co może być spowodowane chęcią napastnika do odejścia z klubu.

Media potwierdzają, że nieobecność Anglika na treningu Tottenhamu nie jest spowodowana kwestiami zdrowotnymi czy zarażeniem koronawirusem. Jak donosi „Sky Sports”, napastnik miał mieć umowę z klubem, który miał pozwolić mu odejść w tym oknie transferowym, jednak najprawdopodobniej postawa Tottenhamu zmieniła się.

„The Telegraph” twierdzi, że Kane ma w przyszłym tygodniu zaplanowane spotkanie z prezesem Danielem Levym i chce przedstawić tam swoje żądania. Napastnik zaczął działać już dziś, by wywołać presję na włodarzach Tottenhamu.

Anglikiem bardzo zainteresowany jest Manchester City. Pep Guardiola szuka dla siebie nowego napastnika po odejściu Sergio Aguero. Kupno Kane’a nie byłoby jednak proste, „The Citizens” musieliby wydać około 100-150 milionów funtów. Wydaje się to być mało prawdopodobne m.in. przez fakt, że mistrz Anglii jest bliski pozyskania Jacka Grealisha również za bardzo duże pieniądze.

Harry Kane jest wychowankiem Tottenhamu, w którym zadebiutował w 2011 roku. W kolejnych latach był czterokrotnie wypożyczany: do Leyton, Millwall, Norwich i Leicester. Z czasem stał się jednak największą gwiazdą zespołu z Londynu, trzykrotnie zdobywając koronę króla strzelców Premier League.

Problemem dla Kane’a jest brak trofeów. Napastnik ma już 28 lat, a nie zdobył w swojej karierze jeszcze żadnego pucharu. Transfer do takiego klubu jak Manchester City mógłby pomóc mu w spełnieniu marzeń.