Szymon Hołownia wypowiedział się o jego rzekomym konflikcie z Donaldem Tuskiem. Wielu doszukiwało się złej krwi pomiędzy liderami PO i Polski 2050, gdy Hołownia zapowiedział, że nie zjawi się na organizowanej przez główną partię opozycyjną manifestacji zaplanowanej na 4 czerwca 2023 r.
Wkraczamy na ostatnią prostą przed wyborami parlamentarnymi 2023. Nic więc dziwnego, że dziennikarze i publicyści doszukują się punktów zaczepienia, pozwalających choćby częściowo przewidzieć, kto z kim pójdzie ramię w ramię, a kto komu odbierze wyborców.
Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu godzin media znów huczały o rzekomym konflikcie na linii Donald Tusk – Szymon Hołownia. Ten drugi zaprzeczył jednak tym spekulacjom. Wyjaśnił ponadto, dlaczego nie będzie manifestował wraz z resztą opozycji 4 czerwca.
Hołownia o konflikcie z Tuskiem
Założyciel Polski 2050 na antenie RMF FM rozwiał wątpliwości. Wyczerpująco wyjaśnił przyczyny swojej nieobecności na opozycyjnym proteście. Jak twierdzi, bynajmniej nie jest problemem to, że na jego czele stanie Donald Tusk.
– Moja nieobecność 4 czerwca na wspólnym marszu z Donaldem Tuskiem nie wynika z fochów czy rywalizacji politycznej – powiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Szymon Hołownia.
– Mamy tego dnia plany i zobowiązania od dawna. Cała ta debata na temat marszu jest dla mnie absurdalna – dodał.