Jack Grealish kilka dni temu stał się bohaterem jednego z największych transferów w historii Premier League. Anglik trafił do Manchesteru City za 117 milionów euro jednak jak sam podkreśla, odejście z Aston Villi nie było dla niego łatwe.
Jack Grealish jest wychowankiem Aston Villi, do której dołączył w wieku sześciu lat. Stopniowo pokonywał kolejne poziomy w klubowej akademii, aż w końcu zadebiutował w pierwszej drużynie, choć w między czasie spędził kilka miesięcy na wypożyczeniu w Notts County.
Grealish występował w Aston Villi do końca ubiegłego sezonu. Był bez wątpienia największą gwiazdą drużyny z Birmingham, a dzięki swojej dobrej formie zadebiutował także w reprezentacji Anglii. Po mistrzostwach Europy zgłosił się po niego Manchester City, który wyłożył na stół 117 milionów euro i ściągnął do siebie 25-latka.
– To była trudna decyzja, każdy to wie. Wróciłem z urlopu i dołączyłem do przygotowań zespołu. Tych kilka dni nie było dla mnie prostych, ponieważ z tyłu głowy miałem myśl, że niedługo mogę odejść – przyznał Grealish – Wszyscy widzieli, w jakim stanie był Messi podczas swojej pożegnalnej konferencji prasowej. Ja czułem się dokładnie tak samo. Zanim opuściłem hotel, rozmawiałem z kolegami i sztabem szkoleniowym. Nie mogłem powstrzymać łez.
Według doniesień angielskiej prasy, Anglik miał na stole ofertę nowego kontraktu od Aston Villi, ale ostatecznie zdecydował się na transfer do Manchesteru City. 25-latek zdążył już zadebiutować w nowym klubie w przegranym meczu o Tarczę Wspólnoty z Leicester.
– Kwota tego transferu nie nakłada na mnie dodatkowej presji. Przeciwnie, podoba mi się to. Jeśli klub wydaje na zawodnika takie pieniądze, to znaczy, że w niego wierzy i widzi w nim wielki potencjał. Dlatego odbieram to pozytywnie i mam nadzieję, że odwdzięczę się wygrywając z Manchesterem najwięcej trofeów jak się tylko da – dodał Grealish.