Były kapitan Biało-Czerwonych był gościem programu Liga+ Ekstra, w którym został zapytany o to, czy chciałby rozegrać jeszcze jedno, pożegnalne spotkanie w reprezentacji. Jego odpowiedź była jednoznaczna.
– Z tego co wiem, to przy poprzednim selekcjonerze moje wszystkie mecze były pożegnalne, bo dostawałem je za zasługi. Nie wiem czy jest sens rozgrywać siódmy mecz pożegnalny – powiedział Błaszczykowski.
Piłkarz Wisły Kraków odniósł się tym samym do krytyki kibiców, którzy uważali, że Jerzy Brzęczek powoływał go jedynie z tego powodu, że jest jego rodziną. Wielu zarzucało selekcjonerowi, że blokuje miejsce młodszym piłkarzom.
Kwestia ewentualnego meczu pożegnalnego Błaszczykowskiego w kadrze została poruszona między innymi przez byłego reprezentanta Kamila Kosowskiego, który stwierdził, że zarówno pomocnik, jak i Łukasz Fabiański zasłużyli na takie uhonorowanie.
– Nie ma sensu wypisywać zasług Łukasza. Fabiański jest jednym z najlepszych polskich bramkarzy w historii i na stałe wpisał się w dzieje naszego futbolu. Z tego powodu należy mu się pożegnalny występ w koszulce z orłem na piersi. Na taki mecz zasłużył też Kuba Błaszczykowski. Pamiętam piękne pożegnanie Artura Boruca, czy ostatni mecz w kadrze Łukasza Piszczka – stwierdził Kosowski.
Błaszczykowski po raz ostatni w kadrze zagrał we wrześniu 2019 roku. Było to spotkanie z Austrią, a doświadczony pomocnik pojawił się na murawie w 71. minucie meczu. Selekcjonerem był wówczas Jerzy Brzęczek.