Wypłynęły nowe fakty na temat śmiertelnego postrzelenia na planie filmu „Rust”. Asystent reżysera Dave Halls przyznał się, że nie sprawdził broni, którą dał Alecowi Baldwinowi.
Do tragicznych wydarzeń doszło tydzień temu. Aktor Alec Baldwin zastrzelił na planie operatorkę Halynę Hutchins oraz ranił reżysera Joela Souzę z pistoletu, który miał nie zawierać ostrej amunicji.
Sprawę badają śledczy z biura szeryfa hrabstwa Santa Fe. Przesłuchali oni wszystkie osoby na planie, w tym asystenta reżysera filmu Dave’a Hallsa, który jak się okazało, może być winny tej sytuacji.
To Halls podał Baldwinowi broń podczas kręcenia jednej ze scen i powiedział mu, że jest to „zimna broń”, czyli taka, która nie zabiera ostrych nabojów. Asystent przyznał się, że gdy otrzymał ją od rusznikarza, nie sprawdził dokładnie włożonych do niej nabojów.
[irp posts=”5029″ name=”Alec Baldwin może mieć duże kłopoty!”]
Dave Halls jest pracownikiem z dużym doświadczeniem w branży filmowej, pracował m.in. przy kręceniu „Fargo” i „Matrix Reloaded”. Jako asystent reżysera był jedną z osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo na planie „Rust”. Jak informuje „The New York Times”, nie brakowało skarg na niego, dotyczących nieprzestrzegania protokołów bezpieczeństwa i innych negatywnych zachowań na planie. Wcześniej, w 2019 r. został zwolniony z planu filmu „Droga wolności”, po nieoczekiwanym wystrzale broni, który spowodował niewielkie obrażenia jednego z członków zespołu.