AS Roma wygrała wczoraj 2:1 z Sassuolo w 3. kolejce włoskiej Serie A. Dla trenera rzymskiego klubu Jose Mourinho był to 1000. mecz w karierze. Portugalczyk bardzo ucieszył się ze zwycięstwa.
Jose Mourinho objął Romę latem po kilku miesiącach od zwolnienia z Tottenhamu. Portugalczyk dobrze zaczął przygodę w Rzymie, od dwóch zwycięstw na inaugurację Serie A. Wczoraj jego drużyna mierzyła się z Sassuolo, a szkoleniowiec miał swój niezwykły jubileusz.
Roma wyszła na prowadzenie w 27. minucie dzięki trafieniu Cristante, ale w 57. mincuie wyrównał Djurcić. Wynik remisowy utrzymywał się do doliczonego czasu, w którym trafił El Sharaawy. Sassuolo także umieściło piłkę w siatce chwilę potem, ale VAR potwierdził spalonego.
Jose Mourinho bardzo ucieszył się z trafienia El Sharaawy’ego i pobiegł cieszyć się z nim pod trybunę kibiców Romy. Po meczu przyznał, że choć wcześniej twierdził, że jubileusz wiele dla niego znaczy, to w rzeczywistości było inaczej.
– Okłamałem wszystkich. Spędziłem tydzień wmawiając nawet sobie, że mój tysięczny mecz nie jest dla mnie ważny, ale bardzo się bałem przegranej. Wygraliśmy i biegałem jak dziecko, ponieważ dzisiaj czułem się, jakbym miał 10, 12 lub 14 lat, a nie 58 – powiedział Portugalczyk.
– Mogło skończyć się 6:6, 7:7. Rui Patricio miał dwie cudowne interwencje, my nie wykorzystaliśmy kilku szans. Niezwykły mecz, niesamowite emocje – stwierdził Mourinho, który przyznał także, że przeprosił trenera Sassuolo za swój zwycięski sprint.