Kilkanaście dni temu Juventus otrzymał surową karę od Sądu Apelacyjnego Włoskiej Federacji Piłkarskiej (FIGC). Okazuje się, że to może być jedynie początek kłopotów „Starej Damy”.
Juventus został ukarany odjęciem 15 punktów, przez co z miejsca premiującego go awansem do Ligi Mistrzów spadł w okolice środka tabeli Serie A.
Szefostwo Juventusu przedstawiło fikcyjne zyski kapitałowe w sprawozdaniach, które pozwoliły klubowi na zmniejszenie strat. Działacze m.in. mieli zawyżać wartości transferowe piłkarzy.
W Turynie rzecz jasna odwołali się od decyzji i czekają na rozpatrzenie sprawy. Za Juventusem podąża jednak kolejna lawina problemów. „Corriere dello Sport” twierdzi, że prokuratorzy FIGC będą chcieli kolejnych sankcji dla rekordowego mistrza Italii.
Drakońska kara wisi w powietrzu
Według wspomnianego źródła, prokuratorzy FIGC będą wnioskować o następną, tym razem co najmniej 20-punktową karę dla Juventusu.
Wszystko przez odkryte rzekome oszustwa włodarzy przy płaceniu pensji. Juventus wydał formalne oświadczenie, ogłaszając, że gracze zgodzili się zrezygnować z czterech miesięcy swoich wynagrodzeń, aby pomóc klubowi podczas pandemii.
Jak jednak ustaliła włoska prasa, piłkarze zrzekli się miesięcznych zarobków, a pozostałe apanaże otrzymywali w różnych formach, takich jak premie i umowy sponsorskie. Juventus płacił im więc „pod stołem”, aby zachować odpowiednią równowagę w księgach rachunkowych.
Jeżeli odjęcie 20 punktów miałoby się wydarzyć, to Juventus spadłby na ten moment na ostatnie miejsce w ligowej tabeli.