Karol Strasburger zaprezentował skandaliczny żart przed startem „Familiady”. Program emitowany na antenie TVP w każdą niedzielę oglądają całe rodziny. Warto by zatem „przemycać” wartościowy przekaz, chociażby w legendarnych już dowcipach prowadzącego. Tymczasem Strasburger mentalnie pozostał przy rubasznym humorze lat 90. Humorze, który też przecież może być szkodliwy społecznie.
Karol Strasburger jest w pewnym sensie niereformowalny. Już dekadę temu internauci utwierdzili go w przekonaniu, że jego dowcipy prezentowane na otwarcie każdego z odcinków „Familiady” nie są – tak to nazwijmy – najwyższych lotów.
Z biegiem lat prowadzący stał się „królem sucharów”. Suchar to w internetowym slangu dowcip tak słaby, że aż w pewien niewytłumaczalny sposób zabawny. Uczestnicy programu nierzadko są skonsternowani tym, co przed chwilą usłyszeli z ust Strasburgera. Zwykle jego kilkunastusekundowe „show” kończy się kurtuazyjnymi, acz podszytymi zażenowaniem podśmiechujkami osób zgromadzonych w studio. Nie inaczej było tym razem.
[irp posts=”2247″ name=”Co jej się stało? Magda Gessler zamieściła niepokojące zdjęcie”]
Familiada. Karol Strasburger opowiedział skandaliczny żart
– Jest coraz więcej wypadków, jeżdżą pijani kierowcy. Jest takie powiedzenie: piłeś, nie jedź. A ja mam propozycję: pij tak dużo, żebyś nie miał siły dojść do samochodu – powiedział Karol Strasburger. Ten „żart” usłyszeliśmy w poniedziałek po ósmej rano, była to powtórka programu emitowana na TVP Rozrywka.
Ktoś powie: cóż, żart. Słaby, ale żart. Warto jednak zwrócić uwagę na szkodliwość społeczną tego typu wstawek. Dowcipy w stylu „pół litra na dwóch jest dobre, jak jeden nie pije”, czy właśnie ten zaprezentowany przez Strasburgera, dają osobom uzależnionym od alkoholu pewien komfort picia.
Bo przecież wszyscy z tego żartują. Picie alkoholu, a zwłaszcza w nadmiernych ilościach, to super zabawa. A cola nie jest do picia, tylko do popijania. Warto zastanowić się nad tym, jakie skutki może nieść spłycanie tego tematu. Ktoś, kto miał do czynienia z zaawansowanym alkoholikiem wie, o czym mowa. Paradoksalnie tych, którzy przez picie nieuchronnie zmierzają na samo dno, żarty tego typu bawią najbardziej.
Czy Karol Strasburger się zreflektuje? Czy zaktualizuje bazę dowcipów na 2021 r.? Wątpliwe. Już dawno pogodził się on bowiem z tym, że rozbawić potrafi przede wszystkim siebie. Wszelką krytykę traktował, traktuje i najpewniej będzie traktował bez szczególnej refleksji.