Nowy selekcjoner jeszcze przed listopadowym Mundialem? Bardzo wiele wskazuje na to, że Czesław Michniewicz – mimo, że przemawiają za nim aspekty sportowe – nie poprowadzi naszej kadry narodowej podczas Mundialu w Katarze. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w tej sprawie klamka niemalże zapadła. Michniewicz zwolniony przez Kuleszę? To już nie science-fiction.
- Afera Fryzjera powróciła po kilkunastu latach ze zdwojoną siłą
- Selekcjoner Czesław Michniewicz znalazł się pod ostrzałem
- Niestety, już nie tylko polskie media interesują się sprawą trenera reprezentacji Polski
- Więcej ciekawych artykułów na stronie głównej mPress
Choć początkowo prezes Cezary Kulesza stał murem za Michniewiczem, jego doradcy PR-owi nalegają na zwolnienie zatrudnionego zaledwie w styczniu selekcjonera. Bardzo możliwe, że trwają już rozmowy z nowym sternikiem reprezentacji Polski. O losach Czesława Michniewicza zadecydowało jedno wydarzenie z ostatnich dni.
Być może prezes PZPN obstałby przy swoim i mimo wszystko pozostawił Michniewicza na stanowisku selekcjonera po skandalizującej publikacji Szymona Jadczaka.
[irp posts=”12578″ name=”Grzegorz Lato zwolniłby Michniewicza? Były prezes PZPN użył mocnych słów”]
Michniewicz zostanie zwolniony? O decyzji zaważyło jedno wydarzenie
Sprawa została jednak umiędzynarodowiona przez dziennikarzy hiszpańskiego dziennika „Marca”. Szybko podchwyciły ją media w Meksyku – zatem kraju, z którym przyjdzie nam mierzyć się w fazie grupowej Mundialu 2022.
Jest bardzo prawdopodobne, że to właśnie z Meksykanami będziemy bezpośrednio rywalizować o wyście z grupy z 2. miejsca. – Wolelibyśmy uniknąć posądzeń o nieuczciwą grę w przypadku sukcesu, na przykład w takim decydującym meczu – mówi nam jedna z osób pracujących w polskiej federacji, będąca zwolennikiem zastąpienia Michniewicza innym, doświadczonym szkoleniowcem.
Kulesza się waha, ale sensacyjna decyzja jest blisko
Nie jest to jednak oczywiście osoba decyzyjna. – Wszyscy czekają na decyzję prezesa Kuleszy – słyszymy od naszego rozmówcy. Kulesza co prawda zdementował plotki o planowanym zwolnieniu Czesława Michniewicza. Było to jednak ponad 3 tygodnie temu. Zanim hiszpańskojęzyczne (w tym meksykańskie) media zaczęły nazywać selekcjonera naszej kadry narodowej Czesławem „El Barbero” Michniewiczem. „El Balbero” w języku hiszpańskim oznacza oczywiście „Fryzjer”. Dokonania twórcy polskiej machiny korupcyjnej są już Meksykanom znane niemal tak dobrze, jak nam samym.
[irp posts=”12583″ name=”Lato dla mPress.pl: Fryzjer dzwonił do wszystkich”]
I choć zdaje się być oczywiste, że rzekome kontakty Michniewicza, w dodatku z ligi polskiej, W DODATKU SPRZED KILKUNASTU LAT, nie sięgną aż do rozgrywek rangi mistrzostw świata, latynoskie media już podgrzewają atmosferę. Z kolei sama reprezentacja Polski obserwowana jest przez zagraniczną prasę podejrzliwie.
Bo co jeśli – inaczej niż zwykle – uda nam się przebrnąć fazę grupową? Co jeśli – o zgrozo – w decydującym spotkaniu arbiter pomyli się na naszą korzyść i awansujemy do 1/8 finału rzutem na taśmę? Świat będzie nas wówczas opisywał jako jedną z rewelacji turnieju, czy… no właśnie.