Strona głównaSpołeczeństwoOgromne kłopoty Magdaleny B. Na jaw wyszły nowe fakty

Ogromne kłopoty Magdaleny B. Na jaw wyszły nowe fakty

Przed nami najpewniej jeden z najbardziej medialnych procesów. Przed sądem staną Dawid B. – ojczym zakatowanego Kamilka z Częstochowy, Magdalena B. – matka chłopca, a także współlokator pary. Na nieszczęście dla kobiety, na jaw wyszły nowe, obciążające ją fakty.

Gdyby wierzyć doniesieniom z pierwszych kilkunastu godzin po zabraniu Kamilka z Częstochowy do szpitala, można by pomyśleć że wyłączną winę za tragedię chłopca ponosi jego ojczym. Wciąż jednak na jaw wychodzą nowe informacje. Bynajmniej nie poprawiające sytuacji Magdaleny B. – wyrodnej matki zmarłego 8-latka.

Kobieta trafiła do aresztu, podobnie jak jej mąż oraz współlokator pary, który również pozostawał bierny wobec tortur stosowanych na Kamilu.

Nowe informacje w sprawie Magdaleny B.

Według relacji świadków, mieszkających w niedalekim sąsiedztwie rodziny B., matka chłopca nie tyle nie próbowała ratować swojego katowanego dziecka, co… sama bywała w stosunku do niego agresywna. Skąd to wiemy?

Właśnie od sąsiadów, którzy obserwowali patologiczne podejście Magdaleny B. do małoletniego nie tylko „przez ścianę”. Nawet w trakcie pobytu poza domem miała ona stosować – delikatnie rzecz ujmując – niezbyt pedagogiczne metody na uspokojenie dziecka. Dlaczego rodzina B. nie straciła praw do opieki nad dzieckiem już kilka lat wcześniej? To wiedzą chyba tylko pracownicy opieki społecznej.

Czy Magdalena B. również znęcała się nad 8-latkiem? To ustali prokuratura w toku trwającego postępowania. Sprawcy zostali przesłuchani w środę. Z kolei teraz odbywają się przesłuchania rodziny i sąsiadów – zatem świadków tego, w jaki sposób traktowany był Kamilek. Jeśli wstępne ustalenia gdańskiej prokuratury się potwierdzą – niewykluczone, że kobieta wcale nie usłyszy wyroku łagodniejszego, niż jej mąż.

Podobne artykuły