Nieco ponad tydzień temu wystartowały zdjęcia do nowej serii programu „Nasz nowy dom”. Jak już powszechnie wiadomo, Katarzynę Dowbor zastąpiła w roli prowadzącej Elżbieta Romanowska.
Władze Polsatu – z Edwardem Miszczakiem na czele – najprawdopodobniej nie spodziewali się aż tak emocjonalnej reakcji fanów Naszego nowego domu na przetasowania kadrowe. Ogromne rzesze widzów stanęły murem za Katarzyną Dowbor. Nic to nie dało.
Nowy dyrektor programowy Polsatu pozostał nieugięty i kontynuuje swoją rewolucję. Jego decyzje – tak przynajmniej zapowiadają stali widzowie stacji spod znaku słoneczka – mogą być jednak brzemienne w skutkach. Mówiąc precyzyjniej: mogą odbić się na oglądalności.
Romanowska sobie nie radzi? „Nasz nowy dom” może mieć trzecią prowadzącą
Oprócz fali krytyki, jaka spadła na Miszczaka, „rykoszetem” oberwała też sama Elżbieta Romanowska. Następczyni Katarzyny Dowbor niewiele w całym tym zamieszaniu zawiniła, jednak – jak sama przyznaje – coraz gorzej znosi presję nadmuchaną przez widzów.
Tuż po oficjalnym przedstawieniu jej jako nową prowadzącą „Nasz nowy dom” Ela Romanowska wprost przyznała, że towarzyszy jej ogromny stres. Nie przeczyła, że marzyła o dołączeniu do ekipy. Jednakże atmosfera, w jakiej udało jej się tego dokonać, nieco ją przerosła. Stąd też nerwy, jakie towarzyszą jej przy nagraniach są szczególnie nasilone.
W szeregach ekipy pracującej przy programie pojawiają się pogłoski, że następczyni Kasi Dowbor nie najlepiej radzi sobie z hejtem, jaki zafundowali jej głównie internauci. – Jeśli wyemitowane jesienią odcinki 21. sezonu nie spodobają się widowni, nie jest wykluczone, że Ela się wycofa – mówi dziennikarzom WP jedna z osób pracujących na planie. Początek emisji debiutanckiego dla Elżbiety Romanowskiej sezonu nastąpi 7 września 2023 r. Przypomnijmy, że sezon liczy 10 odcinków.