Kara dla 28-letniego Dawida B. za pozbawienie życia małego Kamilka – w szczególnie okrutny sposób – jest oczywiście nieunikniona. Wyrok będzie najsurowszy. Jednak orzeczenie dożywotniego pozbawienia wolności, które niemal na pewno zapadnie, nie jest jedynym problemem mężczyzny.
O tragedii, jaka rozegrała się kilka tygodni temu a swój tragiczny finał znalazła 8 maja, pisaliśmy już wielokrotnie. Zaledwie 8-letni Kamilek z Częstochowy został zakatowany przez swojego ojczyma. Wszystkiemu biernie przyglądała się matka chłopca.
Jak już informowaliśmy, biegli w zakresie prawa karnego przewidują dla matki Kamilka nieco lżejszy wyrok. Ojczym natomiast bez wątpienia nie uniknie dożywocia. Wydawać by się, że gorszych wieści dla kata już być nie może. Nic bardziej mulnego.
Wyrok dla Dawida B. – kata Kamilka z Częstochowy
Oczywiście wyrok jeszcze nie zapadł. Ba! Nie ruszył jeszcze proces kata 8-letniego chłopca. Spekulacje na temat kary za tę okrutną zbrodnię trwają już jednak od kilku tygodni. Głos w sprawie zabrali również eksperci, a nawet prokuratur generalny.
I choć Zbigniewowi Ziobrze nie udało się przeforsować zmian w prawie, umożliwiających sądom wydawanie wyroków bezwzględnego więzienia bez możliwości ubiegania się o przedterminowe zwolnienie, Dawid B. najprawdopodobniej nie uniknie tego scenariusza.
– Oczywiście to, że Dawid B. do końca życia nie wyjdzie na wolność jest jak najbardziej prawdopodobne. Prawo co prawda zezwala mu na wnioskowanie o przedterminowe zwolnienie. Natomiast Sąd wcale nie musi na to zezwalać. Tak więc w praktyce dożywocie w pełnym tego słowa znaczeniu jak najbardziej funkcjonuje. Zwłaszcza w przypadku sprawców tak bestialskich czynów – mówi nam mec. Michał Wójcik.
Sprawa jest niebywale rozdmuchana medialnie. Z kolei opisy okrutnych czynów, jakich wobec Kamilka dopuszczał się Dawid B., dosłownie mrożą krew w żyłach. Trudno zatem przypuszczać, że sąd – czy to na etapie pierwszego procesu, czy apelacji – doszuka się jakichkolwiek okoliczności łagodzących.
