Jasnowidz Krzysztof Jackowski opisał w swojej najnowszej audycji wizję dla Polski i Europy na najbliższe miesiące i lata. Nie są to informacje, które mogłyby napawać optymizmem. Zwłaszcza, że Władimir Putin gromadzi wojska przy granicy z Polską. Nasze państwo jest natomiast – od początku konfliktu na wschodzie Europy – najbardziej aktywne w szkodzeniu rosyjskim interesom. Ta szlachetna postawa niestety może się nam odbić czkawką.
Okropny konflikt, który rozpoczął się 24 lutego w Ukrainie, zmieni życie nas wszystkich. Zmieni się bardzo wiele szczególnie w kwestiach gospodarczych. Dziś Rosja jest osaczona bolesnymi sankcjami przez większość państw zachodnich.
[irp posts=”9893″ name=”Gessler stanęła w obronie Kaczyńskiego. Takich słów nikt się nie spodziewał”]
Jednakże – co przewiduje Krzysztof Jackowski – ta solidarność nie potrwa tak długo, jak byśmy chcieli. A to zrodzi konflikty mogące przynieść opłakane skutki. Jasnowidz jest bardzo zaniepokojony nie tylko tym, co dzieje się obecnie za naszą wschodnią granicą. Niepokoją go również polityczne i geopolityczne przetasowania, które będą następstwem tej wojny. Polska może niestety stać się jedną z ich głównych ofiar.
Krzysztof Jackowski: solidarność szybko się skończy
Jak wiadomo, większość znaczących państw Europy, a szczególnie Unii Europejskiej – z Niemcami i Francją na czele – od lat prowadzą z Rosją wielkie interesy. Chodzi o handel sprzętem wojskowym, gazem, pozostałymi surowcami i wiele, wiele innych.
[irp posts=”8212″ name=”Gdzie jest Jacek Jaworek? To niemal pewne””]
Dziś – głównie „ze względów PR-owych” – kraje te były zmuszone zawiesić prowadzenie jakichkolwiek interesów z putinowską Rosją. Najmniej chętni ku temu byli Niemcy, których z Putinem łączy masa projektów – chociażby kontrowersyjny Nord Stream 2. Berlin zwlekał i blokował nakładanie na Federację Rosyjską sankcji tak długo, jak tylko mógł. W końcu jednak udało się osiągnąć „solidarność” przeciwko Rosji, na którą tak naprawdę najbardziej naciskała Polska. Ale wewnątrzunijna zgoda może nie potrwać długo.
– Pewne państwa zaczną się wyłaniać i uprawiać „swoją” politykę. A to innym państwom może się bardzo nie podobać. To jest bardzo realne, bo Rosja dusi Europę – zauważył jasnowidz Krzysztof Jackowski.
[irp posts=”9929″ name=”Były rosyjski minister ostrzega: Putin może zaatakować Polskę”]
– Państwa mogą to wytrzymać tylko przez jakiś okres czasu. Ale państwa nie są w stanie prowadzić swoich gospodarek w taki sposób latami – zauważył.
Rosja osiągnie swój cel?
Spostrzeżenia jasnowidza z Człuchowa zdają się tym razem układać w logiczną całość. Nie wiadomo bowiem, jak długo potrwa wojna w Ukrainie. A „zamrożenie” biznesów niemiecko-rosyjskich czy francusko-rosyjskich każdego dnia przynosi miliardowe straty. To musi mocno irytować rządy tych państw. Czy zatem w kolejnych miesiącach będą próbowały „oswoić” nas z dramatem rozgrywającym się tuż za granicą UE?
[irp posts=”9924″ name=”To oznacza koniec wojny? Putin otrzymał fatalne informacje”]
Czyżby wreszcie Rosja wkrótce osiągnęła swój cel, który usiłuje realizować latami na różne sposoby, a jest nim rozbicie jedności UE? Paradoksalnie mogą teraz zrobić to za pomocą sankcji… nałożonych na siebie samą. Wiele wskazuje na to, że tak właśnie może być. Bo któreś z zaprzyjaźnionych dotąd z Rosją państw Unii w końcu przecież wyłamie się z ogólnie przyjętej antyrosyjskiej polityki. A to bez wątpienia zrodzi konflikty wewnątrz Wspólnoty.
Najpewniej to miał na myśli Krzysztof Jackowski mówiąc: „państwa nie są w stanie prowadzić swoich gospodarek w taki sposób latami„.
CZYTAJ TAKŻE: Irracjonalna polityka mBanku. Skargi klientów napływają masowo