Śmierć Andrzeja Leppera dla wielu do dziś pozostaje zagadkowa. Bardzo szerokie grono osób nieustannie zajmujących się się sprawą tajemniczej śmierci szefa Samoobrony, od której minęło już ponad 12 lat, wiąże ją z rzekomo posiadanymi przez Leppera „papierami na Tuska” i innych polityków partii liberalnych oraz lewicowych. W związku z tym mnożą się podejrzenia, że ktoś postanowił pozbyć się niewygodnego polityka. Od kogo lider Samoobrony otrzymał informacje, wygłaszane podczas swojego legendarnego wystąpienia w Sejmie, które – jak niektórzy twierdzą – „zabiło” Leppera? Historyk, prof. Antoni Dudek, ujawnił nazwisko tej osoby.
Fakty, które w swoim najnowszym materiale zamieszczonym na kanale „Dudek o Historii” przedstawił jego autor, mogą u wielu wywołać co najmniej lekki dysonans poznawczy. Albowiem teorie spiskowe mówią jedno, zaś zweryfikowane fakty – coś zupełnie odwrotnego. Usłyszeliśmy rzeczy, o których w istocie mało kto wiedział.
Przede wszystkim okazało się, że Andrzej Lepper popełnił ogromny błąd. Niemal dokładnie 10 lat przed swoją (według oficjalnej wersji Prokuratury – samobójczą) śmiercią. Publicznie – z trybuny sejmowej – sugerował wówczas, że tacy politycy jak Donald Tusk, Grzegorz Schetyna oraz wielu innych, także z SLD, brali w latach 90. gigantyczne łapówki. Głównie w dolarach.
Ponadto zarzucał im, że utrzymywali kontakty z jednym z bosów mafii pruszkowskiej – nieżyjącym już Andrzejem Kolikowskim ps. Pershing. Liberałowie mieli pożyczać od gangstera pieniądze, które przeznaczali rzekomo m.in. na rozwój swoich politycznych karier. Lepper zarzekał się, że ma na to dowody i świadków. Wkrótce jednak srogo się przeliczył.
Lepper miał papiery na Tuska? Prof. Dudek ujawnia prawdę
Kłam wszelkim teoriom spiskowym zadał w swoim najnowszym materiale opublikowanym w serwisie YouTube prof. Antoni Dudek. Jeden z najbardziej cenionych historyków w Polsce rozłożył na czynniki pierwsze całą polityczną karierę Andrzeja Leppera. Ujawnił ponadto nazwisko osoby, która przekazała szefowi Samoobrony insynuacje, jakie lider Samoobrony wkrótce potem bez opamiętania wygłaszał w Sejmie. Lepper zapewniał wówczas, że w razie procesu jego słowa znajdą poparcie dzięki zeznaniom świadków i dowodom (wspomniał o nagraniach). Tak jednak nie było, co wyjaśnił właśnie prof. Dudek.

– Potem w prokuraturze okazało się, że tym „dowodem” jest Bogdan Gasiński. Zatem człowiek z otoczenia Andrzeja Leppera, który sprzedał mu mityczne informacje na temat rzekomych łapówek wręczanych różnym politykom – powiedział w swoim materiale historyk. Poniżej materiał wideo. Już w pierwszych 8 minutach można obejrzeć fragment legendarnego przemówienia Andrzeja Leppera, przez które – zdaniem wielu – „musiał umrzeć”. Tuż po nim szybkie wyjaśnienie autorstwa profesora historii.
– […] Kiedy przyszło do procesu, Lepper stwierdził, że on oczywiście niczego nie stwierdzał, tylko wyłącznie pytał. Argumentował, że był zaniepokojony jako obywatel informacjami, które do niego dotarły – przypomina prof. Antoni Dudek.
– Była to kpina z państwa. Ale właśnie Lepper z kpiny z państwa uczynił istotę swojej strategii politycznej – skwitował, w mocnych jak na siebie słowach historyk.
Andrzej był po prostu niezbyt inteligentny…
Brawo nowa bajka. Polacy nic się nie stało Andrzej wyssał se to z palca hehe i Wy to mówicie teraz? To jest szczyt waszego kłamstwa. Tak się wybiela złodziei. Dramat