Strona głównaRozrywkaŁuczenko-Szczęsna przesadziła? Zamieściła TAKIE nagranie z dzieckiem, Lewandowska polubiła

Łuczenko-Szczęsna przesadziła? Zamieściła TAKIE nagranie z dzieckiem, Lewandowska polubiła

Coraz goręcej robi się wokół Mariny Łuczenko-Szczęsnej po tym, jak jej mąż trafił do FC Barcelony. Na jej profilu w serwisie Instagram zaczęły pojawiać się – co tu kryć – szokujące dla niektórych treści. Co jeszcze bardziej zaskakujące, pod najnowszym nagraniem z udziałem dziecka Szczęsnych, „lajka” zostawiła Anna Lewandowska. Nie było to jednak normalne nagranie. 

Przynajmniej z perspektywy wielu odbiorców – filmik zamieszczony przez Marinę na Instagramie przekracza pewne granice. Bo o ile zjawisko „sharentingu” zdaje się być – zwłaszcza wśród celebrytek – już nie do zatrzymania, o tyle tutaj mamy do czynienia ze szczególnie oburzającym połączeniem.

Albowiem żona Wojciecha Szczęsnego, już w Barcelonie, postanowiła pochwalić się nowym strojem kąpielowym. Ktoś powie: wielka mi afera – kobieta w bikini. No i z takim komentarzem moglibyśmy się zgodzić. Jest jednak jedno, wielkie ALE.

Marina i pato-sharenting. Anna Lewandowska lubi to

Otóż półnaga Marina zamieściła na Instagramie nagranie, na którym w ponętnych pozach prezentuje swój nowy strój kąpielowy. Sam materiał balansuje na granicy Standardów Społeczności serwisu społecznościowego, który bynajmniej portalem erotycznym nie jest.

Po kilkunastu sekundach prezentowania siebie w opisanej sytuacji, żona Wojciecha Szczęsnego… skierowała kamerę na śpiącą w wózeczku córkę. „Dzisiaj Noa pierwszy raz przespała całą noc bez karmienia. To chyba widać na mojej twarzy?” – zaczęła wpis Marina Łuczenko-Szczęsna.

Od razu więcej energii do działania i lepszy nastrój. Pierwszy raz wskoczyłam również w strój kąpielowy, który kupiłam będąc w ciąży z nadzieją, że kiedyś się w nim zmieszczę” – skwitowała, okraszając całość roześmianą do łez emotikonką. Post ten „zalajkowała” m.in. Anna Lewandowska, z którą teraz Marina prawdopodobnie będzie spędzać więcej czasu, ze względu na wspólne mieszkanie w Barcelonie.

Celowo nie osadzamy tutaj rzeczonego nagrania. I tak zobaczyło je zbyt wielu odbiorców. Poza tym nie znajduje się na nim nic więcej poza tym, co opisaliśmy wyżej i co widać na zdjęciu ilustrującym niniejszy artykuł. Twarz dziecka zamazaliśmy my, nie zaś jego mama. Co – niestety – nie jest w dzisiejszych czasach niczym dziwnym.

Sharenting wśród celebrytów

Sharenting – czyli nadmierne udostępnianie zdjęć i informacji o dzieciach w mediach społecznościowych przez rodziców, w tym celebrytów – może być szkodliwe z kilku powodów. Przede wszystkim narusza prywatność dzieci, które często nie mają świadomości ani kontroli nad swoją obecnością w internecie.

W przypadku celebrytów zagrożenie jest większe, bo publikowane treści mogą trafić do ogromnej publiczności, co zwiększa ryzyko cyberprzemocy, stalkingu czy wykorzystywania danych przez osoby trzecie. Ponadto, dzieci te mogą w przyszłości odczuwać negatywne skutki psychologiczne wynikające z braku kontroli nad swoim wizerunkiem, a informacje z ich życia mogą być wykorzystywane w sposób, którego nie przewidziano.