Rzadko zdarza się, by uczestnik polskiej edycji „Milionerów” zgarnął okrągłą, tytułową sumę. Panu Krzysztofowi się to jednak udało, aż 11 lat po emisji 1. odcinka wiedzowego show. Ogromne pieniądze bez wątpienia dały wielką radość. Uczestnik nie mógł jednak spodziewać się, jak TVN potraktuje go nieco później.
Milionerzy to program, który Polacy pokochali od pierwszego odcinka. Nieprzerwanie polską edycję prowadzi Hubert Urbański. Choć z przerwami, show wiedzowe jest emitowane przez TVN już od 1999 roku. Dziś znów bije rekordy popularności.
Okrągły milion udaje się wygrać tylko uczestnikom dysponującym ogromną wiedzą w wielu dziedzinach, sprytem, a także niewątpliwie szczęściarzom. Niejednokrotnie gracze stawiali przecież wszystko na jedną kartę i „strzelali”, nie będąc pewnymi poprawnej odpowiedzi.
Wygrał milion w polskich Milionerach. TVN nie potraktował go najlepiej
Najprawdopodobniej wielu widzów nie pamięta już Krzysztofa Wójcika. To właśnie on w marcu 2010 roku wygrał milion złotych, siedząc oko w oko z Hubertem Urbańskim.
TVN wypłacił mu wówczas pieniądze, choć oczywiście uszczuplone o podatek od wygranej. Życie mężczyzny nie zmieniło się po tym diametralnie. W jednym z wywiadów przyznał, że nie „przehulał” kilkuset tysięcy złotych, które wpłynęły na jego konto. Zainwestował je natomiast, m.in. w nieruchomości. Część kwoty przeznaczył natomiast na podróże.
Miał pojawić się w programie ponownie
Wójcik chciał spróbować szczęścia 9 lat później. Zatem w 2019 roku. Wstępnie wszystko było ustalone, gracz przeszedł eliminacje. Miał już nawet umówiony termin nagrania.
Wtem jednak… zadzwonił telefon od jednego z producentów TVN-u. Okazało się, że zdjęcia z jego udziałem zostały odwołane i nie otrzyma drugiej szansy udziału w „Milionerach”. Co było powodem takiej, nagłej decyzji władz stacji? Obawy o to, że Krzysztof po raz kolejny uszczupli budżet show o milion złotych? A może coś kompletnie innego?
