Słyszeliśmy już zapisy z kokpitu, czytaliśmy stenogramy z czarnych skrzynek, wysłuchiwaliśmy relacji świadków katastrofy smoleńskiej. Mało popularne są jednak nagrania rozmów pomiędzy ministrami, którzy pamiętnego poranka, 10 kwietnia 2010 roku nie dowierzali w to, co się stało. Meldowano głównie Ministrowi Spraw Zagranicznych – Radosławowi Sikorskiemu.
Choć w ostatnich latach katastrofa smoleńska wciąż polaryzuje społeczeństwo, a nawet staje się tematem drwin (z powodu rzekomego wykorzystywania jej przez PiS do celów politycznych), to 10 kwietnia przed 13 laty, do śmiechu nie było nikomu.
Nagrania z 10 kwietnia. Tak politycy konsultowali się ws. katastrofy smoleńskiej
Poniżej przedstawiamy unikalne nagrania pomiędzy ministrami i dowódcami sił bezpieczeństwa z tragicznego poranka. Na początku mówiono jedynie o „usterce” prezydenckiego samolotu Tu-154M lecącego na obchody do Smoleńska. Wystarczyło jednak kilka minut, by do naszej dyplomacji dotarło, jak wielka katastrofa się wydarzyła.
– Prawdopodobnie samolot zaczepił o drzewa… i spadł – mówił tuż po godzinie 9 czasu polskiego szefowi polskiej dyplomacji, Radosławowi Sikorskiemu, jego podwładny. Reakcja ministra przyprawia o ciarki. Prawdopodobnie bowiem dopiero wtedy zdał sobie sprawę, jak poważny może być wypadek. – Jezus Maria – odparł cicho minister Sikorski.
Tuż po tym stało się jasne, że jeżeli ktoś przeżył, to tylko cudem. Zaraportowano bowiem, że próżno szukać na rozległym terenie katastrofy śladów życia. Nagrań można posłuchać poniżej:
Ci z PO dobrze wiedzieli co tam sie stalo… pieknie udawali
Śmiała teza.
Wiadomo że to był zamach putin nie wybacza , ruskie sposoby przejęcia władzy w polsce przez tuska