Wybór nowego selekcjonera reprezentacji Polski elektryzuje media w całym kraju. Sprawa jest głośna do tego stopnia, że o opinię pyta się wielu znanych ludzi spoza środowiska piłkarskiego.
Tym razem o opinię na ten temat zapytany został Adam Małysz, jeden z najlepszych skoczków w dziejach dyscypliny, a od lipca ubiegłego roku prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
To właśnie Adam Małysz odpowiada za zatrudnienie trenera Thomasa Thurnbichlera, pod wodzą którego polscy skoczkowie na czele z Dawidem Kubackim prezentują się tej zimy doskonale.
Małysz chciałby szkoleniowca ze znanym nazwiskiem
45-latek śmieje się, iż ma nosa do dobrego wyboru trenerów, choć jego domeną są skoki, a nie piłka nożna. Mimo wszystko Małysz doradził prezesowi PZPN-u Cezaremu Kuleszy, który niedługo podejmie decyzję o nowym liderze kadry.
– Potrzebny jest trener ze znanym nazwiskiem, ale to tylko moja opinia. Taki trener spowoduje, że zawodnicy będą stosować się do jego poleceń i uwierzą w to, co wymyśli. Na pewno możliwości trenera z nazwiskiem pozwolą utworzyć drużynę, bo na dziś niby ją mamy, lecz cały czas coś idzie nie po naszej myśli – stwierdził Małysz cytowany przez „Sport.pl”.
– Nie powiem głośno żadnego konkretu, ale jeżeli PZPN faktycznie stać na wydanie dużej sumy, to powinien pokusić się o znane nazwisko – dodał czterokrotny mistrz świata w skokach.
Polska reprezentacja bez selekcjonera pozostaje od początku stycznia. Od tamtej pory w Polskim Związku Piłki Nożnej trwają debaty na temat następcy zwolnionego Czesława Michniewicza.
Głównymi kandydatami do objęcia tej prestiżowej posady są Steven Gerrard, Vladimir Petković oraz Hervé Renard. Według najnowszych doniesień związek toczy aktualnie rozmowy z Gerrardem i już lada dzień powinniśmy poznać ich skutek.