Do niewyobrażalnej tragedii doszło w amerykańskim mieście Linden w hrabstwie Union. Ojciec rodziny zabił dwoje swoich dzieci, żonę, a potem popełnił samobójstwo.
Tak wynika z pierwszych oględzin i na razie nic nie wskazuje na to, by było inaczej. Policjanci w niedzielę około godziny 9:30 otrzymali wiele zgłoszeń informujących o strzałach w okolicy domu, w którym doszło do przerażających scen.
Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce zastali straszliwy widok. Ojciec, matka oraz córka nie żyli, a nastoletniego chłopca przewieziono do szpitala uniwersyteckiego w Newark, gdzie niestety zmarł.
Konsul Generalny RP poinformował, że wszystkie ofiary stanowiły polską rodzinę, która od lat mieszkała w Stanach Zjednoczonych.
W strzelaninie w #Linden w New Jersey zginęła polska rodzina – rodzice i dwójka dzieci.
Jesteśmy w bezpośrednim kontakcie z lokalną policją.
Linden to dom dla wielu Polaków. Łączymy się w bólu z całą społecznością. Wszyscy w @PLinNewYork jesteśmy wstrząśnięci tą tragedią.
— Adrian Kubicki (@Kubicki_Adrian) February 20, 2023
Sąsiedzi w szoku
Przed kamerami wypowiedzieli się sąsiedzi. Niejaka Digna Alvarez przyznała, że nie doświadczyła żadnych negatywnych sygnałów ze strony nieszczęsnej rodziny.
– Czuję się dzisiaj fatalnie w związku z tym co się stało. Nie wiem, jak mogło do tego dojść. Byli miłą rodziną, mieli dwójkę dzieci. Nigdy nie słyszałam żadnych krzyków czy kłótni – stwierdziła sąsiadka.
Inni ludzie mieszkający w okolicy również nie potrafią zrozumieć przyczyn tragedii. Wszyscy mówią o dobrych relacjach panujących pomiędzy członkami nieżyjącej rodziny.