W styczniu 2021 r. zmarł Ryszard Kotys. Aktor znany przede wszystkim z kultowego sitcomu telewizji Polsat – „Świat według Kiepskich”. Leciwy artysta wcielał się tam w rolę Mariana Paździocha – uciążliwego sąsiada rodziny Ferdynanda i Haliny Kiepskich.
Wśród widzów wzbudzał jednak pozytywne emocje. To też świadczy o aktorskim kunszcie Kotysa oraz jego osobistej aparycji. Dożył słusznego wieku – blisko 90 lat. Natomiast – jak sam zapewniał – czuł się na siłach, by grać jeszcze przez kilka lat. Pokochał „Kiepskich”.
NIE PRZEGAP!
Brak postów do wyświetlenia
Niestety, nieco ponad dwa lata temu dopadła go choroba, która atakowała w tym okresie miliardy ludzi na całej kuli ziemskiej. Jak wspomina Renata Pałys, serialowa Helena Paździoch – zarówno przyjaciele, jak i bliscy Kotysa, jeszcze przed stwierdzeniem jego zgonu nie mieli dobrych przeczuć. – Jak dotarła do nas wiadomość, że Rysiek jest w szpitalu na koronawirusa, to liczyliśmy się z tym po trochu – mówiła przed pogrzebem rozemocjonowana aktorka. Była z serialowym mężem do końca.
Tak umierał Ryszard Kotys. Fani z uczuciem: żegnaj, Marian
Choć już wcześniej (i później) wcielał się w dziesiątki ról filmowych, serialowych i teatralnych, to właśnie Świat według Kiepskich wzniósł go na szczyty popularności. Na przełomie lat 90. i dwutysięcznych niskobudżetowy sitcom okazał się być strzałem w dziesiątkę dla rozkręcającej się wówczas telewizji Polsat.
Serial obsadzono w taki sposób, że miliony fanów, których produkcja szybko zyskała, nie wyobrażały sobie innych aktorów w rolach: Ferdka, Boczka, Paździocha, Halinki, Heleny czy Mariana Paździocha właśnie. Niestety, kilka lat temu „Świat według Kiepskich” chylił się już ku upadkowi. A śmierć Ryszarda Kotysa rozwiała wszelkie wątpliwości.
Nieobecny Paździoch i aktor-emeryt na planie „Kiepskich”
Historia jest oczywiście bardzo smutna. Faktem jest jednak, że nawet za życia wielu fanów produkcji sugerowało w internecie, że Ryszard Kotys powinien już dać sobie spokój z pracą na planie Świata według Kiepskich. Dziś nikt nie ukrywa już. że blisko 90-letni mężczyzna często zapominał tekstów i wymagał opieki osób trzecich. Tak w domu, jak i w pracy. Grał jednak, bo – jak twierdził – to jedna z niewielu przyjemności, jakie mu pozostały.
Zresztą nie trzeba zapuszczać się głęboko za kulisy kamienicy przy Ćwiartki 3/4, by zobaczyć, w jakim stanie Ryszard Kotys był w ostatnich miesiącach życia. Podczas scen kręconych chociażby w jego serialowym mieszkaniu, właściwie się nie odzywał. – Sprawiał wrażenie nieobecnego. Aż chciało się od czasu do czasu nawiązać z nim jakąś interakcję, by sprawdzić czy… w ogóle reaguje. Ciągle patrzył się w jeden punkt – mówi nam jedna z osób pracujących prze 3 ostatnie lata na planie „Świata według Kiepskich”.
Jak umarł? Otóż ze wspomnień najbliższych wynika, że – jakkolwiek fatalnie to brzmi – aktor w swych ostatnich chwilach „nie robił hałasu”. Wziął kilka-kilkanaście bardzo płytkich wdechów. Później wypuszczał powietrze coraz wolniej i wolniej. Aż w końcu jego serce przestało bić.
Człowiekiem nie wiem jakim był. Ale aktor: genialny. Ogromny żal, że nie zobaczymy go już w nowych rolach. Spoczywaj w pokoju [*]