Żona Andrzeja Leppera po latach wspomina ostatnią rozmowę telefoniczną z mężem przed jego śmiercią. Śmiercią, której okoliczności do dziś zdają się być niejasne. Szczególnie jeśli wziąć pod uwagę deklarację, jaką Lepper złożył małżonce w dzień poprzedzający rzekome samobójstwo.
Jak zginął Lepper? To pytanie od ponad 11 lat zadaje sobie lwia część społeczeństwa. Wokół rzekomo samobójczej śmierci polityka pojawiło się bowiem wiele niejasności. Przede wszystkim – co potwierdza rodzina i znajomi – niemal nic nie wskazywało na to, by lider Samoobrony nosił się z tak dramatycznymi zamiarami.
Andrzej Lepper i ostatnia rozmowa z żoną
Według oficjalnej wersji, powielanej przez mainstreamowe media od początku, to ogromne długi miały skłonić Andrzeja Leppera do odebrania sobie życia. Tej teorii kłam zadają jednak dziesiątki wypowiedzi – członków jego rodziny, znajomych i politycznych współpracowników. Z kolei sama Irena Lepper niemal całkowicie obala teorię o tym, że jej mąż sam odebrał sobie życie.
Dom Leppera na sprzedaż. Cena niska, ale chętnych brak! Wiemy, dlaczego
A niestety taka narracja zaczęła obiegać największe media niemal od razu po tym, jak dowiedzieliśmy się, że polityk nie żyje. W to, że tak ambitny i waleczny człowiek targnął się na własne życie nie wierzą nie tylko znajomi „ze środowiska” – jak Zbigniew Stonoga, śp. Janusz Wójcik i wielu innych – ale przede wszystkim najbliżsi. Żona Andrzeja Leppera wyznała, że na dzień przed śmiercią obiecał jej w rozmowie telefonicznej: – Jutro przyjadę. Ale to nie wszystko.
„On sam tego nie zrobił”
W rzeczonej rozmowie z małżonką Andrzej Lepper miał nawet ustalać, co ta przygotuje na obiad. Irena Lepper nigdy nie uwierzy zatem w oficjalną wersję prokuratury. „On sam tego nie zrobił” – powtarza.
Teorię o tym, że znanemu politykowi ktoś „pomógł” odejść z tego świata wzmacniają opinie kolejnych ludzi, którzy go znali lub też znajdowali się w jego bliskim otoczeniu. Wspomniany Stonoga zauważa, że – mimo kiepskiej sytuacji politycznej i materialnej – Andrzej Lepper w końcowej fazie życia był bardzo szczęśliwy, gdyż lekarzom udało się uratować życie jego syna. Ponadto znajomy Leppera pytał: „który rolnik odbiera sobie życie w czasie żniw?”.
Szef Samoobrony snuć miał masę politycznych planów, którymi dzielił się z najbliższymi współpracownikami. Mówił o nich również w domu. Dlatego właśnie tak wielu nie zawierza śledczym i wciąż próbuje ustalić, co tak naprawdę stało się w sierpniu 2011 roku w warszawskiej siedzibie Samoobrony.
Czyli mu pomogli. Innej opcji nie widze
Pomogli mu w tym inni.sam tego by niezrobil
Zamordowali go bo stal sie „za glossy I nie wygodny” I tyle na ten temat.😢