Reprezentacja Polski wygrała na wyjeździe 1:0 z Albanią i przybliżyła się do awansu do barażów eliminacji do mistrzostw świata w Katarze. Selekcjoner Paulo Sousa był zadowolony z pracy swojej drużyny.
Wiele osób traktowało mecz z Albanią jako najważniejszy w tych eliminacjach, a nawet jako być albo nie być dla trenera. Paulo Sousa podchodził jednak do tego spotkania w inny sposób.
– Każde spotkanie jest najważniejsze, jeśli chodzi o układ w grupie. Najważniejsze są punkty. Wiemy, że to był trudny mecz – stwierdził selekcjoner Biało-Czerwonych w pomeczowej wypowiedzi dla „TVP Sport”.
– Musieliśmy być skoncentrowani przez całe spotkanie. Taktycznie podjęliśmy ważne decyzje. Wiemy, że gdy Albańczycy grają u siebie, zmieniają środek, grają na trzech napastników, a my byliśmy na to przygotowani. Ciągle poprawiamy się w defensywie. Mówiliśmy, że będzie dużo rywalizacji 1 na 1, a nasi obrońcy nie przegrali ani jednego pojedynku – dodał Sousa.
Selekcjoner został także zapytany o wydarzenia, które doprowadziły do przerwania spotkania przez arbitra Clementa Turpina. Albańscy kibice rzucali różnymi przedmiotami w kierunku polskich piłkarzy, przez co była nawet groźba walkowera dla Biało-Czerwonych.
– Sędzia był bardzo dobry, a to nie było łatwe spotkanie. Zachował koncentrację. Cały zespół sędziowski musiał dobrze wykonać swoją pracę. Takie środowiska pomagają wszystkim uczestnikom meczu, by byli skoncentrowani – przyznał Portugalczyk.