Strona głównaBiznesPieniądzePieniądze milionów Polaków zagrożone. Lepiej sprawdźcie swoje konta

Pieniądze milionów Polaków zagrożone. Lepiej sprawdźcie swoje konta

Coraz częściej polskie banki otrzymują od swoich klientów alarmujące informacje o tym, że wszystkie pieniądze nagle zniknęły z rachunku. Niestety jest to zjawisko coraz częstsze i nie ma w tym winy banków. Środków najczęściej nie da się już odzyskać.

Choć najpopularniejsze banki, jak PKO BP, mBank, ING i wiele innych regularnie ostrzegają swoich klientów przed oszustwami, nowe sposoby „czyszczenia kont” niestety wciąż są skuteczne. Już w tym roku co najmniej kilka tysięcy Polaków straciło oszczędności życia. Właśnie „łapiąc się” na sztuczki, które opiszemy poniżej. 

[irp posts=”10056″ name=”Mamy odpowiedź mBanku. Chciało to wiedzieć mnóstwo klientów!”]

Atak na pieniądze Polaków. Banki ostrzegają, ale to nic nie daje

Różnoracy oszuści znają mnóstwo sposobów na ogołocenie twojego rachunku bankowego ze wszystkich pieniędzy. Choć wiele rodzajów oszustw jest już znanych i mało kto daje się na nie nabrać, to nowe okazują się być zaskakująco skuteczne. 

[irp posts=”9896″ name=”Irracjonalna polityka mBanku. Skargi klientów napływają masowo”]

Bankowe zabezpieczenia są coraz bardziej złożone. Nie uchronią nas jednak przed utratą oszczędności, jeżeli sami nie będziemy zachowywać ostrożności i trzeźwości umysłu. Nowy sposób oszustów na wyłudzanie pieniędzy od Polaków odbywa się za pomocą m.in. portalu ogłoszeniowego OLX oraz WhatsAppa, gdzie złodzieje kontaktują się z ofiarą. Wystarczy, że wystawisz przedmiot na sprzedaż i podasz swój nr telefonu.

Najczęściej niedługo po tym skontaktuje się z tobą oszust posługujący się łamaną polszczyzną. Zapyta czy przedmiot jest nadal dostępny, a następnie o coś w stylu „czy wiesz, jak działa przesyłka przez OLX”. Przesyłka przez OLX… brzmi bezpiecznie, prawda? Otóż nie. Jeśli postąpisz zgodnie z instrukcjami podanymi przez oszusta na WhatsAppie czy w SMS-ie, stracisz wszystkie swoje pieniądze lub zdecydowaną ich większość. 

[irp posts=”8212″ name=”Gdzie jest Jacek Jaworek? To niemal pewne””]

Wciąż nabieramy się na WhatsAppowych oszustów

Najczęściej schemat jest taki, że oszust podaje link do strony łudząco podobnej do OLX lub którejś z firm kurierskich. Tam musisz podać swoje dane, by – jak to określają oszuści (prawdopodobnie z krajów trzeciego świata) – „odebrać płatność”. Musisz oczywiście również podać dane swojej karty kredytowej. Co ciekawe, nawet to nierzadko nie wzbudza podejrzeń osób później okradzionych ze sporych sum pieniędzy

Często „aby otrzymać płatność” musimy również zalogować się do serwisu transakcyjnego „swojego” banku. Serwis, na który zostaniemy przekierowani przez złodziei najczęściej wygląda identycznie jak bramka PayU czy Przelewy24, gdzie musimy wybrać ikonkę swojego banku i się zalogować. Sfabrykowana strona nie ma jednak z rzeczonymi, godnymi zaufania pośrednikami e-płatności nic wspólnego. Dane logowania do banku, które podamy w fałszywym formularzu zostaną przechwycone przez błyskawicznie działających oszustów, którzy w kilkadziesiąt sekund pozbawią nas wszystkich pieniędzy. 

Złożoność tego procesu można by opisywać w nieskończoność. Reasumując: jeśli po wystawieniu przez ciebie ogłoszenia sprzedaży przedmiotu ktoś kontaktuje się z tobą przez aplikację WhatsApp, zweryfikuj uczciwość tej osoby na wszelkie możliwe sposoby i pod żadnym pozorem nie podawaj jej swoich danych. Szczególnie tak wrażliwych. 

CZYTAJ TAKŻE: Krzysztof Jackowski nie ma dobrych wieści. Chodzi o sytuację Polski

Podobne artykuły