Strona głównaRozrywkaShowbiznesPiotr Fronczewski o swoim stanie zdrowia. Jest zdumiony tym, co się dzieje...

Piotr Fronczewski o swoim stanie zdrowia. Jest zdumiony tym, co się dzieje w sieci

Piotr Fronczewski od kilku dekad – zresztą słusznie – uważany jest powszechnie za jednego z najwybitniejszych polskich aktorów. Nieco młodsi widzowie mogą kojarzyć go z kultowej już dziś Rodziny zastępczej, emitowanej przez lata na antenie Polsatu. Człowiek ten ma jednak znacznie większy wkład w rodzimą kulturę. Stan zdrowia Fronczewskiego od dawna jest przedmiotem debat. Choroba, wypadek? Docierały do nas nawet najgorsze informacje. 

Wspaniałego dorobku artystycznego Piotra Fronczewskiego nie mamy prawa sprowadzać do roli w niskobudżetowym serialu Polsatu. Choć – co tu kryć – to właśnie z rolą Jacka Kwiatkowskiego lub (nieco starsi widzowie) Franka Kimono szersza publika kojarzy tego aktora. 8 czerwca urodzony w Łodzi Fronczewski skończył 77 lat.

Najpewniej nie obraziłby się na stwierdzenie, że nie jest już aktorem młodego pokolenia. Na przestrzeni ostatnich lat nadal jednak zachwycał. Tak swoim niskim, radiowym głosem w różnych słuchowiskach, jak i kunsztem aktorskim – zarówno w produkcjach -krótko, jak i pełnometrażowych.

Piotr Fronczewski i jego stan zdrowia. „Podobno nie żyje”

– Podobno nie żyje – zdało się słyszeć w tramwajach około 2-3 lata temu. Oczywiście w kontekście bohatera tego artykułu. Skąd wzięły się te pogłoski? Otóż w pewnym momencie, z jakiegoś względu, dosłownie lotem błyskawicy obiegły Internet.

Mniej-więcej właśnie w tamtym okresie zdarzyło się, że do tych – całe szczęście – nieprawdziwych informacji, Piotr Fronczewski nie odnosił się dosyć długo.

Trwała wówczas pandemia, być może dlatego niechętnie rozmawiał z mediami, czy generalnie kimkolwiek spoza swoich bliskich. Dziś „newsy” na temat rzekomej śmierci Fronczewskiego powracają nadal. Co na to sam zainteresowany? 

Fronczewski nie żyje? Na tamten świat się nie wybiera

Otóż niezmiennie twierdzi, że czuje się naprawdę dobrze. Mimo, że lata młodości ma już przecież za sobą. Ponadto bynajmniej „nie wybiera się na tamten świat”. Tymczasem internetowi trolle nader często – nie wiedzieć czemu – najzwyczajniej „uśmiercają” 77-letniego aktora. Kolejne fake newsy „informujące” o tym, że aktor nie żyje, regularnie wracają i przez kilka dni, lub nawet tygodni, są udostępniane przez nieświadomych, zasmuconych taką wieścią internautów. Piotr Fronczewski nie do końca pojmuje, dlaczego akurat on tak często „pada ofiarą” tak – co by nie mówić – dziwacznych praktyk. Gdy sam się na nie natyka, bywa wręcz zdruzgotany. Niemal równie wiele razy (gdy jeszcze żył) uśmiercano chociażby Ryszarda Kotysa (Paździoch ze Świata według Kiepskich) czy Dariusza Gnatowskiego (Boczek, z tego samego sitcomu). Ten drugi również zmarł, w październiku przed 4 laty.

Zenek Martyniuk załamany. „I co teraz będzie?”

Nierzadko po wejściu w taki „news” jesteśmy proszeni o podanie swoich wrażliwych danych, wysłanie SMS-a, celem „przeczytania całości” (uruchamia płatną, cykliczną subskrypcję), lub też cyberprzestępcy próbują zainfekować nasze urządzenie (np. komputer lub smartfon) złośliwym oprogramowaniem. Korzystajmy z wiarygodnych źródeł informacji, a przede wszystkim weryfikujmy te, które do nas docierają. Najlepiej w kilku niezależnych od siebie źródłach. Więcej ciekawych artykułów na stronie głównej mPress.pl.

Podobne artykuły