Banki, w których miliony Polaków gromadzą swoje pieniądze chwalą się w ostatnim czasie nowinkami technicznymi, z jakich już wkrótce będziemy mogli korzystać. Nie chwalą się jednak tym… ile może to kosztować. Zwróciliśmy się z konkretnym zapytaniem do PKO BP.
Pieniądze tracą na wartości. Głównie ze względu na galopującą inflację, o czym raczej większość zainteresowanych tematem doskonale wie.
Zwłaszcza w takiej sytuacji środków może nam zabraknąć. W związku z tym – jak już informowaliśmy – największe banki wychodzą naprzeciw oczekiwaniom klientów detalicznych. Dodatkowe środki będą dostępne dla większości klientów banków, które umożliwiają płatność BLIK-iem. Gdzie konkrety?
PKO BP ujawnia konkrety. Pieniądze nie znikną z twojego konta, jeśli spełnisz warunki
Największe komercyjne banki w ostatnich tygodniach chwaliły się, że jako pierwsze wdrożą system płatności odroczonych. W przypadku mBanku, Millennium, ING czy Santander Banku funkcjonalność ta będzie dostępna pod nazwą handlową „Blik Płacę Później”.
Czytaj także: BLIK „płacę później” to pułapka? Pojawiają się pierwsze ostrzeżenia
Banki nie „chwalą się” jednak już szczegółami funkcjonowania nowatorskiej opcji. Mowa o dodatkowych kosztach, jakie może ponieść użytkownik, który skorzystał z płatności odroczonych, lecz nie zapoznał się szczegółowo z regulaminem usługi. Bo i po co mieliby takie informacje promować, skoro chodzi właśnie o to, by na usłudze zarobić.
PKO BP przekazało na prośbę redakcji mPress.pl konkrety na temat tego, jakie możemy ponieść koszty. Więcej informacji można uzyskać klikając TUTAJ.