Polscy kierowcy są coraz bardziej odpowiedzialni. Nie każdy ma w domu alkomat, a jeśli już – niekoniecznie ufa urządzeniu w stu procentach. Stąd też wielu kierowców po zakrapianym wieczorze, rano udaje się na posterunek policji, by poprosić o badanie alkomatem. W ten sposób upewniają się, że mogą już wsiąść za kółko. Jeden z kierowców z okolic miasta Mielec mocno się jednak zdziwił, gdy usłyszał odpowiedź na swoją prośbę o zbadanie trzeźwości.
Kary za prowadzenie samochodu pod nieznacznym nawet wpływem alkoholu są coraz bardziej dotkliwe. Bezwzględna utrata prawa jazdy, wysokie grzywny, a w przypadku recydywy nawet dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Nic więc dziwnego, że Polacy wolą pójść na policję i zbadać się alkomatem, niż „wydmuchać” śladowe ilości podczas kontroli drogowej.
CZYTAJ TAKŻE: Zakaz palenia na balkonie? Nowy przepis może wejść w życie również w Polsce
Mielec: policja odmówiła kierowcy badania alkomatem. Powód był absurdalny
W mieście Mielec, a także dwóch ościennych miejscowościach, prośba o zbadanie alkomatem niekoniecznie kończy się pozytywną odpowiedzią funkcjonariuszy. Przekonał się o tym pan Wiesław.
– Wyobraźcie sobie – na komendzie w Mielcu, w Borowej i Czerminie nie posiadają alkomatów. Chciałem się upewnić, że jestem trzeźwy i nikt mi nie pomógł. Kpiny – napisał na jednej z lokalnych grup mieszkaniec okolic Mielca.
Pod wpisem szybko rozgorzała dyskusja. Członkowie grupy żartują, że gdyby na badanie kierowca stawił się samochodem i zaparkował w okolicach Komendy Powiatowej w Mielcu, policjanci szybko znaleźliby urządzenia potrzebne do zbadania go na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu.
źródło: mPress.pl / Facebook