Brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro Wojciech Nowicki zapowiada, że w Tokio również powalczy o medal. Młociarz twierdzi, że poprawił się przez ostatnie pięć lat i teraz jest lepszym zawodnikiem.
– Może to nieskromnie zabrzmi, ale jestem spokojny. Sezon dobrze przebiega, technika jest stabilna, dobrze się czuję, nie mam kontuzji. Mam nadzieję, że to zaowocuje tym, że spokojny wejdę do koła w Tokio i zrobię, co do mnie należy, czyli rzucę daleko – powiedział Nowicki – Od czasu igrzysk w Rio de Janeiro zebrałem bardzo wiele doświadczenia i jestem dziś pod każdym względem lepszym zawodnikiem.
Zarówno Wojciech Nowicki jak i Paweł Fajdek są w tym roku w bardzo dobrej formie i uzyskali dwa z trzech najlepszych rezultatów w tym sezonie. W maju na Stadionie Śląskim Fajdek rzucił 82,98 m, a Nowicki, tuż przed wylotem do Tokio, uzyskał wynik 81,36 podczas Festiwalu Rzutów im. Kamili Skolimowskiej w Centralnym Ośrodku Sportu w Cetniewie.
– To, że Paweł dobrze startuje mnie dopinguje, żeby z nim walczyć. Chcę, żeby wiedział, że musi się ze mną liczyć. Myślę, że z jego strony jest to samo i być może właśnie z tego wynika fakt, że obaj daleko rzucamy. Trzeba się z tego cieszyć, że Polacy brylują w naszej konkurencji – stwierdził Nowicki.
I choć Fajdek jest bardziej znanym zawodnikiem, który od lat znajduje się w światowej czołówce rzutu młotem, nie ma on medalu olimpijskiego w przeciwieństwie do Nowickiego. 32-latek w Rio de Janeiro wynikiem 77,73 zdobył brąz, przegrywając srebro o zaledwie sześć centymetrów.
– Szczerze mówiąc z Rio wiele nie pamiętam, bo działo się bardzo wiele i było strasznie dużo emocji. Przeżywałem bardzo duży stres, bo wiedziałem, że jestem w stanie powalczyć o medal olimpijski. Bardzo się z tego cieszyłem, choć pewnie na początku nie umiałem tego pokazać. Pamiętam, że jeszcze w trakcie wywiadów po zejściu ze stadionu żyłem tymi emocjami – powiedział młociarz.