Igrzyska olimpijskie to bez wątpienia najstarsza i najbardziej prestiżowa impreza sportowa na świecie. Występ na nich jest marzeniem praktycznie każdego sportowca, a zdobycie medalu to już najwyższy honor. Tegoroczne igrzyska zawitały do stolicy Francji, Paryża. Już sama ceremonia otwarcia wzbudziła wiele kontrowersji, a jak się okazuje, jest jeszcze wiele rzeczy, które można zarzucić organizatorom. Mówił o tym polski pływak, Ksawery Masiuk.
Ceremonia otwarcia igrzysk odbyła się w zeszły piątek. Doszło wówczas do ogromnej kontrowersji, ponieważ organizatorzy postanowili przedstawić inscenizację obrazu Leonarda Da Vinciego pod tytułem „Ostatnia Wieczerza”. To nie spodobało się praktycznie całemu światu, który uznał ten performance za obrazę uczuć religijnych i przekroczenie pewnych granic. Inauguracja zmagań w Paryżu do dziś odbija się w mediach szerokim echem.
Jak się jednak okazuje, nie tylko ceremonia otwarcia to duża wpadka ze strony organizatorów. Nasz reprezentant w pływaniu, zaledwie 19-letni Ksawery Masiuk. Polak po swoim starcie na igrzyskach w był bardzo zdenerwowany, ponieważ nie udało mu się wywalczyć awansu do finału na 100 metrów stylem grzbietowym. To jednak nie było jedynym powodem nerwów Masiuka.
Organizacja igrzysk to jedna wielka pomyłka? Polski pływak nie gryzie się w język
Igrzyska olimpijskie to impreza takiego kalibru, że ich zorganizowanie na pewno nie należy do rzeczy najłatwiejszych. Z drugiej strony prestiż rywalizacji olimpijskiej zmusza organizatorów do tego, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Kacper Masiuk uchylił rąbka tajemnicy i zdradził, jak organizacja igrzysk wygląda od kulis.
– Warunki w wiosce, jak dla mnie, głupie wymówki, ale są tragiczne. Mam prawie dwa metry, śpię na tym kartonowym łóżku, które jest totalne niewygodne, za krótkie – powiedział Masiuk.
– Byłem bardziej przygotowany na to, że igrzyska, jako największa impreza na świecie, będzie najlepiej zorganizowana. A ze wszystkich zawodów, na jakich byłem, jest prawdopodobnie najgorzej zorganizowana. Autobusy jeżdżą, jak chcą. Czasem jest klima, a czasem ogrzewanie. Francuzi nic nie ogarniają. Po prostu dramat – stwierdził polski pływak w przypływie dużej szczerości.
Dla Masiuka to jeszcze nie koniec igrzysk. Wystartuje on bowiem na 200 m stylem grzbietowym oraz w sztafetach.